Republika Południowej Afryki, która jest gospodarzem sierpniowego szczytu BRICS z udziałem Brazylii, Rosji, Indii, Chin i RPA poinformowała, że Władimir Putin nie pojawi się na tegorocznej edycji. Vincent Magwenya, rzecznik prezydenta Cyrila Ramaphosy wyjaśnił, że do absencji Putina dojdzie za „obopólną zgodą”. Rosja będzie reprezentowana przez ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa.
Przywódcy pozostałych krajów BRICS wezmą udział w szczycie. Decyzja Rosji i RPA kończy miesiące spekulacji dotyczące obecności Putina. Wszystko zaczęło się od decyzji Międzynarodowego Trybunału Karnego, który wydał nakaz aresztowania rosyjskiego prezydenta w związku z jego domniemaną „odpowiedzialnością karną za zbrodnie wojenne oraz brak wystarczającej kontroli nad cywilnymi i wojskowymi podwładnymi, którzy popełnili te czyny lub zezwolili na ich popełnienie”.
Władimir Putin nie pojawi się na szczycie BRICS. RPA musiałaby go aresztować
MTK zdecydował się ujawnić swoją decyzję w połowie marca, mając nadzieję, że „może się to przyczynić do zapobieżenia dalszemu popełnianiu zbrodni”. Republika Południowej Afryki jako sygnatariusz Statutu Rzymskiego jest zobowiązana do aresztowania podejrzanych na swojej ziemi bez względu na ich status. Magwenya tuż po ogłoszeniu decyzji Międzynarodowego Trybunału Karnego podkreślał, że „jako rząd są świadomi ich prawnego obowiązku”.
We wtorek 18 lipca prezydent Republiki Południowej Afryki poprosił MTK, aby jego kraj mógł odstąpić od aresztowania Putina. Ramaphosa przekonywał, że gdyby do tego doszło, byłoby to równoznaczne z „wypowiedzeniem wojny”. Przywódca RPA podkreślił, że „ryzyko zaangażowania się w konflikt z Rosją byłoby niezgodne z konstytucją”.
Czytaj też:
Putin powinien zostać aresztowany i odesłany do Hagi. Jak zachowają się władze RPA?Czytaj też:
Były prezydent RPA „leczy się” w Rosji. Dzień wcześniej zapadła decyzja, że ma wrócić do więzienia