Kiedy w 2021 roku Christopher Nolan zaczął pisać scenariusz swojego najnowszego filmu, dyskusja o zagrożeniu wojną atomową, zdawała się być piosenką przeszłości. Niestety, rzeczywistość brutalnie zweryfikowała to wrażenie, a napad Rosji na Ukrainę ponownie ożywił obawy o przyszłość ludzkości. Dziś znów zagląda nam w oczy widmo nuklearnej zagłady, a za fasadą dyplomacji i politycznych szczytów toczy się niepokojący wyścig zbrojeń.
Bomba atomowa i różowa eksplozja
Oto klimat, w jakim reżyser oddaje zmysłom widzów „Oppenheimera”, film o człowieku, który stworzył najbardziej śmiercionośną broń w historii. Opowieść o geniuszu, z jednej strony owładniętym żądzą realizacji celu, a z drugiej przerażonym konsekwencjami swoich działań.
W tym kontekście, kompletnie nieadekwatną wydaje się premiera filmu, który wyrósł na największego rywala, a raczej rywalkę, „Oppenheimera” w wyścigu o uwagę widzów. Tego samego dnia ekrany kin zaleje olbrzymia fala różu, za sprawą „Barbie” w reżyserii Grety Gerwig.
Przed tym osobliwym duetem nie lada wyzwanie. W dobie kryzysu amerykańskiej branży filmowej spróbują przyciągnąć widzów do kin.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.