Zawiadomienie o zamachu na Lecha Kaczyńskiego. Prokuratura rozszerza śledztwo smoleńskie

Zawiadomienie o zamachu na Lecha Kaczyńskiego. Prokuratura rozszerza śledztwo smoleńskie

Wrak TU-154 po katastrofie pod Smoleńskiem
Wrak TU-154 po katastrofie pod Smoleńskiem Źródło: PAP / Sergei Chirikov
Prokuratura Krajowa zajmie się doniesieniami podkomisji Antoniego Macierewicza. Do tzw. śledztwa smoleńskiego włączone zostało zawiadomienie o zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

O sprawie jako pierwsza poinformowała Polska Agencja Prasowa. Z uzyskanych przez nią informacji wynika, że Prokuratura Krajowa 5 lipca włączyła do tzw. śledztwa smoleńskiego celem łącznego prowadzenia zawiadomienie o podejrzeniu zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz morderstwa pozostałych 95 osób podróżujących 10 kwietnia 2010 roku Tu-154 do Katynia.

Prokuratura Krajowa przyjęła zawiadomienie Macierewicza

W piątek podkomisja smoleńska potwierdziła, że śledczy zajmą się zawiadomieniem złożonym przez ekspertów Antoniego Macierewicza. „Prokuratura Krajowa Zespół Śledczy nr 1 podjęła decyzję o prowadzeniu śledztwa w sprawie zamachu na Prezydenta RP i Państwo Polskie. Zespół Śledczy nr 1 przyjął zawiadomienie Podkomisji o przestępstwie” – czytamy w komunikacie. Z oświadczenia dowiadujemy się, że Prokuratura Krajowa wykorzysta w śledztwie dokumenty zebrane przez podkomisję Macierewicza.

„Prokuratura, w następstwie postępowania sprawdzającego i oceny zgromadzonego materiału dowodowego, postanowiła prowadzić śledztwo w zakresie przeprowadzenia zamachu na Prezydenta RP i Państwo Polskie. Ponadto, po dokonaniu analizy treści Zawiadomienia i dołączonych do niego załączników, w tym Raportu Podkomisji oraz innych materiałów przeanalizowanych i wytworzonych przez Podkomisję w bieżącej kadencji, uznała za zasadne wykorzystanie tych dokumentów jako dowodów w dalszym postępowaniu” – czytamy.

Raport podkomisji smoleńskiej i kontrowersje

11 kwietnia podkomisja Antoniego Macierewicza przestawiła raport dotyczący przyczyn katastrofy smoleńskiej. Poseł Prawa i Sprawiedliwości dowodził, że 10 kwietnia 2010 roku doszło do eksplozji na pokładzie tupolewa. I to na ponad 100 metrów przed brzozą, w którą, jego zdaniem, samolot wcale nie uderzył. – To była największa polska tragedia po 1945 roku i największa tragedia w historii lotnictwa w ogóle. Nigdy się nie zdarzyło w najnowszej historii świata, żeby w jednym momencie, w kilku sekundach, została zlikwidowana cała elita polityczna i militarna danego państwa – mówił Macierewicz.

. Oliwy do ognia dolewają informacje stacji TVN24. Wynika z nich, że podkomisja Macierewicza miała wybiórczo traktować ekspertyzy i wnioski biegłych, uwzględniając jedynie fragmenty pasujące pod hipotezę o zamachu.

Czytaj też:
Podkomisja Macierewicza nadal kosztuje podatników miliony. Prześwietlono ostatnie 2 lata
Czytaj też:
Antoni Macierewicz wbił szpilę PiS? „W tej sprawie nic się nie dzieje”