Przypomnijmy: w czwartek, 20 lipca, premier Ukrainy Denys Szmyhal opublikował wpis na Twitterze, który wywołał w naszym kraju spore oburzenie.
„Nieprzyjazne i populistyczne posunięcie”
Wpis dotyczył trwającej od kwietnia blokady polskiego rynku dla ukraińskiego zboża. Należy jednak podkreślić, że blokada nie obejmuje tranzytu, czyli transportowania przez terytorium Polski ukraińskiego zboża do krajów trzecich.
„Rosja zakłóciła inicjatywę zbożową, niszcząc infrastrukturę naszych czarnomorskich portów i po raz kolejny prowokując światowy kryzys żywnościowy. W tym krytycznym czasie Polska zamierza nadal blokować eksport ukraińskiego zboża do Unii Europejskiej. To nieprzyjazne i populistyczne posunięcie, które poważnie wpłynie na globalne bezpieczeństwo żywnościowe i gospodarkę Ukrainy” – napisał premier Szmyhal.
„Jest to dla polskich rolników”
Bezpośrednią przyczyną tego wpisu była zapowiedź premiera Mateusza Morawieckiego, że Polska nie zakończy blokady mimo tego, że unijny zakaz importu kończy się 15 września.
Szef rządu zaznaczył, że „nie jest to przeciw Ukraińcom, jest to dla polskich rolników”. Innymi słowy, chodzi o niedopuszczenie do załamania krajowego rolnictwa wskutek napływu tańszego zboża znad Dniepru.
– 15 września mamy ponownie otworzyć granice. Chcę wyraźnie powiedzieć, nie otworzymy tej granicy. Albo Unia Europejska przedłuży zakaz importu, albo zrobimy to sami. Będziemy twardzi, będziemy zdecydowani, będziemy bronili polskiego rolnika. Jeżeli pojawią się inne sygnały destabilizacji na innych rynkach rolnych, zrobimy to samo – zapowiedział Morawiecki w środę, 19 lipca.
„Ukraina miała tranzytem przewozić swoje produkty”
Jak już wcześniej wspomniano, wypowiedź premiera Ukrainy spotkała się z oburzeniem ze strony władz Polski. Na przykład rzecznik rządu Rafał Bochenek stwierdził, że była ona „mocno niefortunna” i „niezrozumiała”.
Głos w tej sprawie zabrała również była premier Beata Szydło, a obecnie deputowana do Parlamentu Europejskiego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Oceniła, że wypowiedź Szmyhala jest „po prostu niesprawiedliwa wobec Polski”. Zwróciła również uwagę, że wprowadzenie blokady było pokłosiem nieuczciwych praktyk ze strony ukraińskich oligarchów.
„Tak doświadczony polityk, jak szef ukraińskiego rządu, musi przecież rozumieć, jak wiele Polska zrobiła dla pomocy Ukrainie, ratując ten kraj w chwili największego zagrożenia. Pan Premier Denys Szmyhal wie też, że Ukraina miała poprzez Polskę tranzytem przewozić swoje produkty rolnicze do krajów trzecich. Tymczasem ukraińscy producenci zboża i innej żywności – zaznaczmy, wielkie korporacje należące do oligarchów, a nie rolnicy – postanowili wykorzystać okazję i zalać Polskę swoimi produktami” – czytamy we wpisie byłej premier Twitterze.
„Powinien przeprosić Polskę za nieuczciwe praktyki”
Dodała, że wspomniany proceder „nie ma nic wspólnego z przyjaźnią i współpracą”, a Szmyhal powinien wystosować przeprosiny.
„Tak naprawdę premier Ukrainy powinien przeprosić Polskę za nieuczciwe praktyki, a nie wygłaszać tezy godzące w Polskę i relacje polsko-ukraińskie. Dla rządu Prawa i Sprawiedliwości najważniejsze jest dobro polskich obywateli i polskiej gospodarki, w tym rolnictwa. Polski rynek musi być i będzie chroniony przed nieuczciwymi praktykami” – uzupełniła Szydło.
Warto dodać, że być może wypowiedź Szmyhala miała drugie dno. Karolina Baca-Pogorzelska z „Wprost” przypomniała, że premier Ukrainy był w przeszłości jednym z menedżerów Rinata Achmetowa, najbogatszego ukraińskiego oligarchy.
Czytaj też:
Premier świętuje sukces mObywatela 2.0. Ten mem zaboli polityków POCzytaj też:
Premier Morawiecki w Redzikowie: Jesteśmy w przededniu zakończenia realizacji tarczy antyrakietowej