Na niedzielnej konferencji prasowej w Krakowie minister powiedział, że nie może ujawnić, kiedy założono podsłuchy, ale - jak zaznaczył - były one legalne.
"Wszystkie czynności, które były w tej sprawie podejmowane były po tym, jak organy ścigania dowiedziały się , że doszło do popełniania przestępstwa, nie wcześniej. Były podejmowanie zgodnie z procedurą prawną, która w Polsce obowiązuje czyli musiał być wniosek właściwej służby, decyzja prokuratora Generalnego i zgoda sądu. Nie ma tutaj żadnych innych działań. Twierdzenia o nielegalnych podsłuchach są wyssane z palca" - zapewnił Ziobro.
Jak powiedział dziennikarzom, o zatrzymaniu Janusza Kaczmarka, Konrada Kornatowskiego i Jaromira Netzla dowiedział się z mediów, a uczyniono to, gdy prokuratura miała opinię, że nie doszło żadnych manipulacji materiału filmowego, który został ujawniony czyli monitoringu kamer.
Według ministra sprawiedliwości nie jest prawdą, że Jarosław Marzec - szef Centralnego Biura Śledczego został poinformowany o akcji CBA . "Nie jest też prawdą, że kiedykolwiek przyszedł do mnie i przedstawiał jakieś wątpliwości wobec działań, jakie ja podejmowałem, czy ktokolwiek z wymiaru sprawiedliwości w tej sprawie" - mówił Ziobro.
Minister powiedział, że jego sobotnie słowa, iż przyjdzie czas na ujawnienie kolejnych faktów i dowodów sprawy Kaczmarka, które będą mówić o Donaldzie Tusku, Wojciechu Olejniczaku, Romanie Giertychu i Andrzeju Lepperze znaczyły to, że obnażą one brak wiarygodności nie tylko Kaczmarka, ale i liderów opozycji, którzy - zdaniem ministra - uczynili ze słów Kaczmarka "oręż walki politycznej przeciwko działaniom rządu" i organów wymiaru sprawiedliwości.
"Moje słowa, które zostały przytoczone, a bywają zniekształcane, z poprzedniej konferencji prasowej odnoszą się do oceny tychże polityków, ich wiarygodności na podstawie faktów ujawnionych z postępowanie szeroko rozumianego +przeciekowego+, które każdy mógł zobaczyć" - mówił Ziobro.
"Nie zapowiadałem jakichkolwiek dowodów z innych postępowań, które dotyczą tych polityków, bo co do niektórych polityków nie mam w ogóle wiedzy, aby toczyły się jakiekolwiek postępowania, więc nie mam też wiedzy o jakichkolwiek dowodach, które mogłyby ich obciążać" - dodał.
Według ministra, opozycja powinna teraz "albo zapaść się pod ziemię albo powiedzieć przepraszam i zamilknąć". Ziobro uważa, że "w polskiej polityce, zwłaszcza wśród ugrupowań opozycyjnych, poczucia przyzwoitości i wstydu szukać nie należy". "Tego się nie spodziewam" - mówił.
Podkreślił, że organy wymiaru sprawiedliwości nie bały się stawiać zarzutów osobom "ze świecznika". "Nie ma świętych krów i to jest główna przyczyna tego brutalnego ataku, który opiera się na tej w cudzysłowie rzekomej wiarygodności Janusza Kaczmarka" - powiedział Ziobro.
Mówił, że prokuratura jest oskarżana o ujawnienie dowodów z postępowania przed jego zakończeniem często przez tych samych ludzi - komentatorów i polityków, "którzy mówili +pokażcie dowody+". Zdaniem Ziobry, porównywanie organów ścigania - CBA, ABW do STASI i do zbrodniczych organów SB to poniewieranie uczciwymi funkcjonariuszami, którzy tam pracują.
Ziobro tłumaczył, że minister spraw wewnętrznych musiał wiedzieć o akcji, która mogła hipotetycznie skończyć się zatrzymaniem wicepremiera rządu, bowiem chodziło o to, aby w razie potrzeby odwołać ochronę ze strony BORu. "Żaden z innych funkcjonariuszy państwa poza ministrem spraw wewnętrznych nie miał uprawnień władczych w stosunku do szefa BOR" - powiedział Ziobro. Dodał, że szef BOR-u o akcji nie wiedział, bo taka wiedza byłaby mu przekazana dopiero,ágdyby zaszła taka potrzeba.
Według ministra sprawiedliwości Kaczmarek dowiedział się o operacji dotyczącej ministerstwa rolnictwa "co najmniej w styczniu".
"Jako prokurator krajowy aprobował decyzje podejmowane w tej sprawie, miał wszelką wiedzę na temat różnych działań operacyjnych, które w tej sprawie miał prokurator generalny czyli ja, bo wszystko zánim omawiałem. Również jako minister spraw wewnętrznych był co najmniej kilkakrotnie informowany na temat prowadzonej tej akcji" - mówił Ziobro.
Dodał, że nie spodziewał się przecieku ani tego, że w tę sprawę w jakikolwiek sposób może być uwikłany minister spraw wewnętrznych. "Ja nie przesądzam roli pana Kaczmarka poza tym, że prokuratora postawiała mu oczywiste zarzuty fałszywych zeznań, nakłaniania do fałszywych zeznań mając na to bardzo twarde dowody" - zaznaczył.
Pytany, czy jest już nakaz aresztowania Ryszarda Krauzego Ziobro powiedział, że nie wie, jakie są decyzje ani plany prokuratorów w tej sprawie.pap, ss