Tragiczny finał kąpieli w gorących źródłach. Ameba „wyżarła” mózg dwulatkowi

Tragiczny finał kąpieli w gorących źródłach. Ameba „wyżarła” mózg dwulatkowi

Gorące źródła, zdjęcie ilustracyjne
Gorące źródła, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / YP_Studio
Tragiczne zakończyła się wizyta w gorących źródłach w amerykańskim stanie Nevada. Dwuletni chłopiec zmarł na skutek zakażenia rzadkim gatunkiem ameby – poinformowały lokalne władze.

W czwartek wydział zdrowia stanu Nevada – Nevada Division of Public and Behavioral Health (DPBH) przekazał w komunikacie, że mieszkaniec hrabstwa Lincoln zmarł na skutek zakażenia amebą Naegleria fowleri, znaną również jako „ameba zjadająca mózg”. Władze nie ujawniły, kim był zmarły, ale jak podało CBS News, chodzi o dwuletniego Woodrowa Bundy'ego.

Według śledczych, chłopiec zaraził się podczas kąpieli w naturalnym gorącym źródle w Ash Springs, mieście znajdującym się około 100 mil na północ od Las Vegas. Dziecko początkowo miało objawy grypopodobne, ale potem stan jego zdrowia zaczął się pogarszać. Amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) potwierdziło, że wystąpiła u niego infekcja amebą Naegleria fowleri.

Ameba zjadająca mózg. Objawy zakażenia

Jak wyjaśnia CBS News, ten jednokomórkowy organizm żyje w ciepłej, słodkiej wodzie, takiej jak właśnie gorące źródła. Do zakażenia dochodzi, gdy ameba wnika do organizmu człowieka przez nos i dalej wędruje do mózgu. Zakażenie nią może wywołać u ludzi negleriozę, czyli ostre pierwotniakowe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i mózgu – infekcję, która niszczy tkankę mózgową. Objawia się ona gorączką, nudnościami, wymiotami, silnym bólem głowy, sztywnością karku, drgawkami, zmienionym stanem psychicznym, halucynacjami, a nawet śpiączką.

Według CDC objawy zaczynają się od jednego do 12 dni po pływaniu lub ekspozycji nosa na wodę zawierającą Naegleria fowleri. Z kolei zgon następuje od jednego do 18 dni od po wystąpieniu objawów. Infekcja występuje zwykle u chłopców w wieku poniżej 14. roku życia.

W ciągu sześciu dekad przeżyły tylko cztery osoby

W zeszłym roku z powodu „pożerającej” mózg ameby zmarł też inny chłopiec z Nevady. Z danych zgromadzonych przez CDC wynika, że w latach 1962-2022 zgłoszono tylko 157 przypadków zakażeń amebą Naegleria fowleri. W ciągu sześćdziesięciu lat zakażenie przeżyło tylko czterech pacjentów, co oznacza, że śmiertelność choroby sięga 97 proc.

Czytaj też:
Płukał zatoki wodą z kranu. Doszło do infekcji „zjadającą mózg” amebą
Czytaj też:
Tragiczna śmierć nad jeziorem. Ameba „zjadła” mężczyźnie mózg

Źródło: CBS News