Według Ziobry, "w normalnym śledztwie" takie dowody nie byłyby ujawnione, ale - jak podkreślił na konferencji prasowej - "to nie jest normalna sytuacja i prokuratorzy mieli prawo się bronić", prezentując obciążające według nich dowody na to, że Janusz Kaczmarek jest niewiarygodny. Domagano się ujawnienia dowodów mówiąc, że jeśli ich nie będzie, to mamy do czynienia z państwem totalitarnym - dodał.
Wcześniej na tej konferencji pracownik biura informacyjnego ministerstwa Piotr Matczuk na dużym ekranie prezentował archiwalne nagrania i cytaty z wypowiedzi polityków PO: Donalda Tuska, Pawła Grasia, Bronisława Komorowskiego, Marka Biernackiego i Sławomira Nowaka, w których mówili oni o "nie tylko porażających, ale przerażających" wypowiedziach Kaczmarka, o "metodach rodem ze Stasi czy Securitate", obawie przed wyborczą "wojną na haki, do której Ziobro, Szczygło i Macierewicz są zdolni", czy "bijatyce gangów".
Ziobro uważa, że te słowa mają charakter "zniewag ze strony ludzi, którzy mają ambicję kierować państwem, a obrażają tych, którzy swą ciężką pracą, często za niewielkie pieniądze, dbają o bezpieczeństwo Polaków. Jego zdaniem, słowa opozycji - wymieniał też liderów SLD, Samoobrony i LPR - to "brutalny, wręcz dziki" atak opozycji na prokuratorów, funkcjonariuszy ABW i CBA i dlatego poczuł się w obowiązku wziąć podległych sobie funkcjonariuszy państwowych w obronę przed "tymi, którzy ze słów Janusza Kaczmarka uczynili oręż tych brutalnych ataków".
Z tych względów - poinformował Ziobro - nie stawił się w poniedziałek na posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości, kierowanej przez Cezarego Grabarczyka z PO.pap, em