Przypomnijmy: pod koniec czerwca doszło do buntu należącej do Jewgienija Prigożyna Grupy Wagnera. Wydawało się, że w Rosji rozpoczęła się wojna domowa.
Liczba wagnerowców na Białorusi wzrasta
Bunt został zażegnany wskutek porozumienia między Prigożynem a Kremlem, które wynegocjowano za pośrednictwem Aleksandra Łukaszenki. Porozumienie zakładało, że Grupa Wagnera zostanie wycofana z walk na Ukrainie i przerzucona na Białoruś.
Z ustaleń naszych służb wynika, że za naszą wschodnią granicą przebywa obecnie co najmniej 1000-1200 najemników Prigożyna, a ich liczba stale wzrasta. Kilka dni temu rozpoczęli oni szkolenie utworzonych wiosną tego roku białoruskich sił specjalnych.
Groźby ze strony Aleksandra Łukaszenki
22 lipca dyktator Białorusi wysunął niedwuznaczne groźby pod adresem Polski. Stwierdził, że wagnerowcy zaczęli go „stresować”, bo „proszą o pozwolenie ruszenia na Zachód”.
– Mówią: „Pozwól nam!”, a ja odpowiadam: „Dlaczego mielibyście jechać na Zachód? Kontrolujemy wszystko”. Odpowiadają: „Cóż, zróbmy wycieczkę do Warszawy i Rzeszowa” – mówił Łukaszenka.
Pojawiły się również obawy, że wagnerowcy mogą wmieszać się w grupy migrantów, którzy próbują nielegalnie przedostać się do Polski. W związku z narastającym zagrożeniem nasz rząd nie wyklucza wydania decyzji o zamknięciu wszystkich przejść granicznych z Białorusią.
Łatuszka: Lokalny konflikt na granicy z państwami NATO
Obawy te podziela białoruski opozycjonista Paweł Łatuszka. W piątek, 28 lipca, ostrzegł na antenie telewizji Polsat, że istnieje duże ryzyko ucharakteryzowania najemników Prigożyna na migrantów i skierowania ich na granicę.
Łatuszka zaznaczył, że dotyczy to nie tylko Polski, ale również dwóch kolejnych sąsiadów Białorusi, tj. Litwy i Łotwy.
– Obecnie Putin i Łukaszenka mogą mieć plany skierowania najemników Grupy Wagnera, przebranych za migrantów, aby wywołali lokalny konflikt na granicy z państwami NATO. Nie chodzi o agresję, ale o destabilizację sytuacji granicznej – powiedział białoruski opozycjonista.
Czytaj też:
Mateusz Morawiecki skrytykował PO. „Mielibyśmy Grupę Wagnera w dwie godziny w Warszawie”Czytaj też:
Łukaszenka znów uderzył w białoruskich Polaków. Nowa ustawa wchodzi w życie