Zamieszanie z białoruskimi śmigłowcami nad Polską. Rzecznik Pentagonu komentuje

Zamieszanie z białoruskimi śmigłowcami nad Polską. Rzecznik Pentagonu komentuje

Pentagon widoczny z lotu ptaka
Pentagon widoczny z lotu ptaka Źródło: Shutterstock / Ivan Cholakov
We wtorek rano w sieci zaczęły krążyć doniesienia o przelotach białoruskich śmigłowców nad polskimi terenami w pobliżu Białowieży. Całą sytuację postanowił skomentować rzecznik Pentagonu gen. Pat Ryder.

We wtorek 1 sierpnia rano pojawiły się doniesienia o przelotach nad polskimi terenami w okolicach Białowieży białoruskich śmigłowców. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych początkowo zdementowało te informacje. Podano przy tym, że Białorusini zgłaszali stronie polskiej loty treningowe, ale nie przekroczyli przestrzeni powietrznej.

Wieczorem Ministerstwo Obrony wydało kolejne oświadczenie. Przyznano w nim, że białoruskie śmigłowce wleciały na teren Polski na wysokości niewykrywalnej przez radary, co tłumaczy nieprawdę w pierwszym oświadczeniu DORSZ. Minister obrony Mariusz Błaszczak w związku z tym incydentem „polecił zwiększyć liczbę żołnierzy na granicy i wydzielić dodatkowe siły i środki, w tym śmigłowce bojowe”.

Pentagon komentuje temat śmigłowców nad terytorium NATO

O wyjaśnienia w tej sprawie podczas briefingu poproszony został rzecznik Pentagonu gen. Pat Ryder. Dziennikarze chcieli wiedzieć, jak Sojusz Północnoatlantycki zareaguje na ruchy białoruskich śmigłowców w bezpośredniej granicy NATO.

„Będziemy nadal bardzo poważnie podchodzili do bezpieczeństwa NATO. I będziemy nadal pracować z naszymi sojusznikami z NATO, by zapewnić, że każdy centymetr kwadratowy NATO pozostanie bezpieczny" – mówił Ryder do zgromadzonych dziennikarzy.

Białoruś również odniosła się do sprawy śmigłowców

„Oskarżenia o naruszenie polskiej granicy przez śmigłowce Mi-24 i Mi-8 białoruskich Sił Powietrznych i Wojsk Obrony Powietrznej są daleko idące i zostały wysunięte przez polskie kierownictwo wojskowo-polityczne w celu uzasadnienia gromadzenia sił i środków w pobliżu granicy z Białorusią” – przekazano w oświadczeniu Ministerstwa Obrony Białorusi.

Białoruski resort obrony przypominał, że jeszcze rano Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych uspokajało mieszkańców okolic Białowieży komunikatami, że radary nie wykryły naruszenia granicy państwowej. Białorusini wytykali polskiej stronie (myląc DORSZ z MON, które poinformowało o naruszeniu granicy – red.), że wieczorem zmieniła zdanie. Według reżimu Łukaszenki stało się to „najwyraźniej po konsultacji z zagranicznymi mistrzami”.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Łukaszenka o wycieczce wagnerowców do Rzeszowa. Tłumaczy, że żartował
Czytaj też:
Nerwowo na granicy polsko-białoruskiej. Snajperzy wysłani na patrol

Źródło: WPROST.pl