Jak poinformowała agencja Unian, białoruski dziennikarz nawiązał kontakt z członkiem grupy Wagnera, przebywającym niedaleko Osipowicz. W czasie rozmowy najemnik mówił on o planach „wykonywania zadań w Polsce”. „Więc pojedziemy do Polski na zadanie, póki jest cisza, oni nie chrząkają. Wszystko jasne (w sprawie misji w Polsce – red.), tylko po co to głosować? Nie mogę powiedzieć wszystkiego” – chwalił się mężczyzna.
Wagnerowiec twierdzi, że grupa już wykonywała tego typu akcje w Polsce. „Wczoraj wieczorem pojechaliśmy na misję. Były problemy na granicy, zlikwidowaliśmy je” – napisał.
Wagnerowcy na Białorusi
Po nieudanym buncie w Rosji setki wagnerowców przybyło na Białoruś. Z ustaleń brytyjskiego wywiadu wynika, że „od połowy lipca 2023 r. w obozie wojskowym w Celu osiedliło się prawdopodobnie co najmniej kilka tysięcy wagnerowców”. Brytyjczycy poinformowali, że ze zdjęć satelitarnych wynika, że zidentyfikowano tam około 300 namiotów i 200 pojazdów.
W sobotę premier Mateusz Morawiecki poinformował, że pokaźna grupa najemników przebywa niedaleko Grodna. – Teraz sytuacja staje się jeszcze groźniejsza. Mamy informację, że ponad 100 najemników Grupy Wagnera przesunęło się w kierunku Przesmyku Suwalskiego – powiedział szef rządu. – Na pewno jest to krok w kierunku dalszego ataku hybrydowego na polskie terytorium – ostrzegł.
Szykują „wydarzenie” z udziałem Prigożyna
We wtorek ukraińskie Centrum Narodowego Oporu poinformowało, że „wszyscy najemnicy grupy Wagnera są odwoływani z wakacji i w miarę możliwości, przewożeni na Białoruś”. „Nieznane wydarzenie wagnerowców pod osobistym przywództwem Jewgienija Prigożyna zaplanowano na 5 sierpnia” – przekazano.
Z kolei ambasador USA przy Organizacji Narodów Zjednoczonych Linda Thomas-Greenfield podkreśliła, że „każdy atak Grupy Wagnera będzie odbierany jako atak ze strony Rosji”.
Czytaj też:
Tak mogą wyglądać przedwyborcze prowokacje Rosji. Szef BBN dla „Wprost” o różnych scenariuszachCzytaj też:
Nowy sondaż sprawdził nasze poczucie zagrożenia. Co Polacy sądzą o wagnerowcach?