Służby prowadzące śledztwo w sprawie podejrzanego o dokonanie serii morderstw, zidentyfikowały szczątki znalezione na nowojorskiej plaży jako należące do kobiety, która zniknęła w walentynki 1996 roku. Karen w chwili zaginięcia miała 34 lata, mieszkała na Manhattanie. Zakłada się, że była prostytutką. Co ciekawe, nikt nie zgłosił jej zaginięcia.
Szczątki kobiety na plaży. Trwa śledztwo w sprawie seryjnego mordercy
Fragmenty szczątków Karen zostały odnalezione na nowojorskiej Fire Island w 1996 roku, a po przeprowadzeniu analizy DNA śledczy dopasowali materiał biologiczny do kości znalezionych w pobliżu Gilgo Beach, ok. 24 km dalej, w 2011 roku.
W sprawie dotyczącej Karen nie postawiono dotychczas żadnych zarzutów. Jak podaje BBC, w latach 2010-2011 na Gilgo Beach znaleziono szczątki należące do 11 ludzi. Ustalono, że należały do dziewięciu kobiet, jednego mężczyzny i małego dziecka.
Architekt seryjnym mordercą? Tajemnicza sprawa sprzed lat
Warto podkreślić, że śledczy nie powiązali śmierci Karen z głównym podejrzanym w sprawie zgonów czterech innych kobiet, których ciała odkryto w okolicy. 59-letni architekt w zeszłym miesiącu został aresztowany i oskarżony o śmierć 24-letniej Melissy, 22-letniej Meghan i 27-letniej Amber. Wszystkie zostały znalezione martwe w 2010 roku.
W pobliżu została znaleziona czwarta kobieta – 25-letnia Maureen, o której śmierć również jest podejrzany wspomniany mężczyzna. Wszystkie ofiary miały świadczyć usługi seksualne. 59-latek nie przyznaje się do zarzutów i przekonuje, że jest niewinny. W sprawie wciąż jest wiele pytań i niewiadomych. Śledczy prowadzą działania w celu ustalenia wszelkich okoliczności zdarzenia. Można się spodziewać, że w nieodległej przyszłości służby wydadzą komunikaty w sprawie.
Czytaj też:
Tragiczny finał poszukiwań 1,5-rocznego chłopca. Dziecko zmarłoCzytaj też:
Środki odurzające w organizmie niemowlęcia. Rodzice zostali zatrzymani