Dowódca Legionu Gruzińskiego w Ukrainie dla „Wprost”: Obawiamy się powrotu do Gruzji

Dowódca Legionu Gruzińskiego w Ukrainie dla „Wprost”: Obawiamy się powrotu do Gruzji

Żołnierze Legionu Gruzińskiego
Żołnierze Legionu Gruzińskiego Źródło: PAP / Vladyslav Karpovych
Rosyjski rząd prowadzi sprawę kryminalną przeciwko mnie i ok. 200 ludziom z naszego legionu. Nie jesteśmy tym w ogóle zaskoczeni, bo działania Rosji znamy bardzo dobrze od wielu lat - mówi w rozmowie z „Wprost” dowódca Legionu Gruzińskiego walczącego w Ukrainie. Jak przyznaje Mamuka Mamulaszwili obawia się, że jeśli jego ludzie pojadą do Gruzji odwiedzić rodziny, mogą zostać odesłani do Rosji przez prorosyjski rząd.

Karolina Baca-Pogorzelska, „Wprost”: Pewnie słyszałeś to pytanie dziesiątki razy, ale dlaczego to robisz? Dlaczego walczysz za Ukrainę?

Mamuka Mamulaszwili: Bardzo ważny jest background tego, dlaczego w ogóle Gruzini tu są. Bo to Gruzja jest pierwszym krajem, jaki Rosja zaatakowała po rozpadzie Związku Radzieckiego. Wtedy to Ukraińcy wspierali nas. Dlatego dziś Legion Gruziński jest jednym z największych w ukraińskiej armii.

Sam jesteś tu już bardzo długo.

Tak, od kwietnia 2014 roku. I legion się rozrasta, jesteśmy największą zagraniczną formacją w Ukrainie.

Widzisz różnicę między tym, co stało się na Donbasie w 2014 roku a tym, co dzieje się od lutego 2022 roku?

Z żołnierskiego punktu widzenia wszystko jest tak samo, walki wyglądają podobnie od niemal 10 lat. Różnica, jaką widzę, to ataki z powietrza, których wcześniej nie było. Ale dla nas, pod względem pracy, nic się nie zmieniło.

Źródło: Wprost