Zamknięcie wszystkich przejść z Białorusią? Szef MON postawił sprawę jasno

Zamknięcie wszystkich przejść z Białorusią? Szef MON postawił sprawę jasno

Granica polsko-białoruska
Granica polsko-białoruska Źródło: X / Straż Graniczna
Szef MON Mariusz Błaszczak potwierdził, że w razie kolejnych prowokacji ze strony Białorusi, wszystkie przejścia graniczne z tym krajem mogą być zamknięte.

W „Sygnałach dnia” jednym z tematów było zagrożenie dla Polski ze strony wagnerowców oraz prowokacje wobec polskich pograniczników. Szef MON Mariusz Błaszczak był pytany o przekroczenie granicy przez białoruskie śmigłowce.

– Ważne jest, by spowodować odstraszanie agresora, stąd większa koncentracja wojska polskiego na granicy z Białorusią – mówił. – Jeżeli agresor poważy się na kolejne takie prowokacje, to otrzyma odpowiedź. Wszystko trzeba robić rozważnie, nikt z nas nie chce wojny – zaznaczył.

Zamknięcie przejść granicznych z Białorusią. Rozmowy z Litwą

Minister dodał, że Polska jest w bliskim kontakcie z sojusznikami, w tym z USA. Zapytany o to, czy rozważane jest całkowite zamknięcie przejść granicznych z Białorusią, np. w razie ostrzelania polskich żołnierzy czy pograniczników, odparł „oczywiście tak”, jeżeli do takich prowokacji będzie dochodziło.

– Nie dość, że chodzi tu o przejścia graniczne polsko-białoruskie, dodatkowo rozmawiamy w tej sprawie z Litwą, by takie posunięcie było skoordynowane. Mamy z Litwinami w tej kwestii poczucie wspólnoty interesów – powiedział minister obrony narodowej.

W piątek, 4 sierpnia szef MSWiA Mariusz Kamiński odbył rozmowę ze swoją litewską odpowiedniczką Agnė Bilotaitė. Po zakończeniu rozmowy opublikowano komunikat, z którego wynika, że władze Polski i Litwy nie wykluczają scenariusza zamknięcia wszystkich przejść granicznych z Białorusią.

W ciągu ostatnich miesięcy nasiliły się oskarżenia Aleksandra Łukaszenki względem Polski. Białoruski dyktator wykorzystuje do tego m.in. kłamstwa dotyczące rzekomych planów ataku naszych wojsk na zachodnią Ukrainę. Kolejnym argumentem wysuwanym przez samozwańczego prezydenta jest kwestia rewolucji, która miałaby się odbyć na Białorusi, zależnie od powodzenia ukraińskiej kontrofensywy. W tym także – jak kłamliwie twierdzi – mieliby mieć swój udział Polacy.

Czytaj też:
Białoruś ostrzega „braci Polaków”. „Nie spieszcie się, aby doświadczyć tego na własnej skórze”
Czytaj też:
Zaskakujące doniesienia ws. wagnerowców. Większość ma być już poza Białorusią

Źródło: WPROST.pl