Zatrzymany to 29-letni policjant, który na co dzień służy w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Białystoku. Jak donosi RMF FM, to właśnie z jego domu miał zostać nadany sygnał, wskutek którego zatrzymany został ruch kolejowy. W domu mundurowego znalezione zostały również krótkofalówki. Obecnie trwają czynności zmierzające do ustalenia jaka była rola funkcjonariusza w całym procederze. W sprawie zatrzymany został również inny mężczyzna. Pochodzący z powiatu skierniewickiego 24-latek, który przebywał w domu policjanta, w chwili zatrzymania był nietrzeźwy.
Śledztwem w sprawie całego zajścia zajmuje się obecnie Podlaski Wydział Zamiejscowy do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. Za spowodowanie fałszywego alarmu, mężczyznom grozi nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Wymuszony postój pociągów
Jak poinformowało RMF FM, w niedzielę Białymstoku doszło do nieuprawnionego nadawania sygnału radio-stop, który powoduje automatyczne zatrzymanie składów w całym regionie. Po raz pierwszy w w godzinach porannych, a potem o godzinie 11.51 i 11.59.
Sygnał był odbierany przez posterunki ruchu i maszynistów w dziewięciu pociągach na terenie Białegostoku, z czego pięć składów było w trasie, a cztery stały na bocznicy. W wyniku zdarzenia nie było poszkodowanych. Pociągi nie złapały także dużego opóźnienia. Wymuszony postój trwał około minuty. Po tym jak służby zweryfikowały, że nie istnieje żadne zagrożenie, ruszyły w dalszą drogę.
Było już kolejne tego typu zdarzenie. Spółka PKP PLK poinformowała, że w piątek 25 sierpnia około godziny 21:30 na linii 273 odcinek Daleszewo – Szczecin Główny oraz na linii 351 odcinek Choszczno – Szczecin Główny nadano sygnał radio-stop za pomocą radiotelefonu.
Czytaj też:
Porusza się na wózku, utknął na peronie podczas ewakuacji. PKP komentuje zajście z PoznaniaCzytaj też:
Ataki na polską infrastrukturę kolejową. „Każdy system da się zhakować”