Straż Graniczna codziennie publikuje raporty o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. W najnowszym z nich, podsumowujących wydarzenia ze środy 30 sierpnia, poinformowano o 15 cudzoziemcach, którzy próbowali sforsować polskie umocnienia. W grupie cudzoziemców byli m.in. obywatele Etiopii i Afganistanu, a dwie osoby zawróciły na teren Białorusi, gdy zobaczyły polskie patrole.
Mundurowi przekazali również, że w tym miesiącu odnotowano prawie 2,8 tys. prób nielegalnego przedostania się z Białorusi do Polski. W 2023 roku incydentów było 20,7 tys.
Kryzys na granicy z Białorusią. Wiceszef MON: Zagrożenie jest realne
Wiceszef Ministerstwa Obrony Narodowej w rozmowie z portalem i.pl stwierdził, że „bariera, która została wybudowana na granicy polsko-białoruskiej jest bardzo ważnym elementem zabezpieczenia Polski, również przed tymi działaniami hybrydowymi, które są wymierzone w nasz kraj przez reżim Łukaszenki i Putina”.
Wojciech Skurkiewicz podkreślił, że stała zapora odstrasza i uniemożliwia nielegalne przekraczanie granicy z taką siłą, z jaką mieliśmy do czynienia na początku kryzysu migracyjnego, który został wywołany przez reżim Alaksandra Łukaszenki. – Obecnie, obserwując również zwiększającą się liczbę nielegalnych imigrantów, którzy co i rusz szturmują polsko-białoruską granicę, zdajemy sobie sprawę, że zagrożenie jest realne. Dlatego też na granicy są żołnierze Wojska Polskiego, którzy wspierają Straż Graniczną – powiedział Wojciech Skurkiewicz i podkreślił, że najważniejszym celem jest zapewnienie Polsce i Polakom bezpieczeństwa.
W środę 30 sierpnia w placówce Straży Granicznej w miejscowości Krynki na Podlasiu odbyła się odprawa z udziałem trzech ministrów. Chodzi o szefa MSWiA, szefa MON oraz szefa MSZ. Tematem spotkania była aktualna sytuacja na granicy z Białorusią.
Czytaj też:
„Szturm na polską granicę trwa”. Pełnomocnik rządu wskazuje na szlak migracyjnyCzytaj też:
Nowy spot PiS. „Kolejna rocznica popisów zaplecza Tuska na polsko-białoruskiej granicy”