– W 2024 r., jeśli wojna będzie trwać nadal, jeśli odbędą się wybory, nigdy w życiu nie opuszczę swojego kraju, ponieważ jestem gwarantem konstytucji i i jej bronię – podkreślił Wołodymyr Zełenski w rozmowie z portugalską telewizją publiczną RTP.
Niezależny portal Meduza przypomina, że przed wyborami w 2019 roku Zełenski obiecywał, że będzie kandydował tylko przez jedną kadencję na prezydenta i nie uczyni tego ponownie. Kolejne wybory parlamentarne na Ukrainie miały odbyć się jesienią 2023 r., a wybory prezydenckie w marcu 2024 r. Konstytucja Ukrainy zabrania jednak przeprowadzania wyborów w przypadku obowiązywania w kraju stanu wojennego.
Zełenski zmienia zdanie: wystartuję w wyborach prezydenckich w 2024 r.
W rozmowie z RTP Zełenski wyjaśnił warunki ewentualnych wyborów w czasie wojny. Jego zdaniem, należy przede wszystkim zapewnić bezpieczeństwo w okresie wyborczym, a także stworzyć warunki do głosowania przymusowym uchodźcom.
– Jeśli wybory zostaną przeprowadzone, to muszą się one odbyć na naszym terytorium, aby wojsko mogło głosować w pierwszej kolejności. Z tego powodu potrzebujemy obserwatorów z całego świata. Chcę, żeby wszystko było zgodnie z prawem, przejrzyste i demokratycznie, tak jak to miało miejsce w wyborach, kiedy zostałem prezydentem – mówił w wywiadzie Zełenski.
Wybory prezydenckie w Ukrainie. Wołodymyr Zełenski zabrał głos
Prezydent podkreślił, że Ukraina nie może stracić głosów obywateli, którzy zmuszeni byli wyjechać za granicę. – Muszą posiadać infrastrukturę do oddania głosu na swoich kandydatów. Rosja podnosi ten temat także w kontekście wyborów. Musimy dopilnować, aby nie było ryzyka bombardowań, oczywiście, że tak będzie, ale musimy zadbać o ochronę ludzi w tych miejscach – wyjaśnił.
Ukraińska Prawda zwraca uwagę, że w opinii przedstawicieli państw Zachodu, Ukraina powinna przeprowadzić wybory w terminie.
Czytaj też:
Szef ukraińskiej dyplomacji nie miał cierpliwości do krytyków. „To plucie w twarz”Czytaj też:
Spekulacje o „szybkiej śmierci” Ramzana Kadyrowa. „Jestem rozbawiony”