Agnieszka Szczepańska, „Wprost:” W ostatnich wyborach startował pan z piątego miejsca na wałbrzyskiej liście PiS, teraz dostał pan jedynkę. Czym pan zaskarbił sobie zaufanie Jarosława Kaczyńskiego?
Marcin Gwóźdź: Myślę, że moja dotychczasowa praca została doceniona. To ogromna nobilitacja i zobowiązanie, by poprowadzić listę do zwycięstwa i zdobyć cztery mandaty. Lista jest tak skonstruowana, byśmy zdecydowanie wygrali w okręgu.
W czym pan okazał się lepszy od ministra Michała Dworczyka, któremu trafiło się dopiero trzecie miejsce?
Byłem zaskoczony, ale nie patrzę na przez pryzmat tego, kto jest lepszy, a kto gorszy. Tworzymy jeden zespół, mamy na liście 16 mocnych nazwisk, więc nie boję się o losy ministra. Gdybym to ja dostał trzecie miejsce, przyjąłbym je z radością. Nie ma powodu do zmartwień, bo walczymy o cztery mandaty.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.