Do tragicznego wypadku doszło w nocy z 14 na 15 lipca przy moście Dębnickim w Krakowie. W wyniku zdarzenia śmierć na miejscu ponieśli czterej młodzi mężczyźni w wieku od 20 do 24 lat. Jedną z ofiar był syn Sylwii Peretti, który kierował żółtym renault megane.
Wypadek w Krakowie. Odnaleziono świadka
Wypadek został nagrany przez kamery miejskiego monitoringu. Na udostępnionym w sieci wideo widoczna była osoba, która wtargnęła na ulicę i znalazła się tuż obok pędzącego samochodu na chwilę przed zderzeniem. Policja i prokuratura przez ponad miesiąc szukały świadka, który mimo wielu próśb nie zgłosił się na komisariat.
Służby ustaliły tożsamość przechodnia pod koniec sierpnia. Wówczas okazało się, że mężczyzna jest cudzoziemcem i to dlatego nie skontaktował się w celu złożenia wyjaśnień. Ze względu na to, że pochodzi spoza Unii Europejskiej, jego przesłuchanie nie mogło się odbyć tuż po identyfikacji. Polskie służby musiały otrzymać specjalną zgodę, która trafiła do nich we wrześniu.
Przechodzień zostanie przesłuchany
Prokurator Rafał Babiński poinformował PAP, że mężczyzna zostanie przesłuchany przez odpowiednie organy w swoim kraju. Polski wymiar sprawiedliwości nie zamierza przedstawiać mu żadnych zarzutów, ponieważ materiał dowodowy nie wskazuje na żadne powiązania między wtargnięciem pieszego na ulicę i utratą panowania nad samochodem przez kierowcę. Zdaniem biegłych pojazd syna Sylwii Peretti był w fazie poślizgu co najmniej 40 metrów przed zbliżeniem się do przechodnia.
We wtorek, 12 września Mariusz Boroń z Prokuratury Okręgowej w Krakowie przekazał „Faktowi”, że w sprawie przesłuchania świadka pojawiły się nowe okoliczności. – Ustalono już termin i uzyskano zgodę na przesłuchanie w/w osoby. Nie uzyskano w toku śledztwa wszystkich opinii biegłych – powiedział „Faktowi” prokurator.
Czytaj też:
Wypadek samochodu polskiej rodziny w Słowacji. Zginęły cztery osoby, przeżyło niemowlęCzytaj też:
Samochód dachował koło Tarnowa. Cztery osoby trafiły do szpitala, w tym dwoje dzieci