Nazwisko byłego wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka pojawia się w kontekście tzw. afery wizowej i podejrzeń o korupcję przy wydawaniu dokumentów dla migrantów z Azji i Afryki. Wawrzyk został odwołany przez premiera Morawieckiego pod koniec sierpnia. Dwa tygodnie później, 15 września, dziennikarze RMF FM ustalili, że polityk w stanie zagrażającym życiu trafił do szpitala. Miał zostawić list pożegnalny. Do tej sytuacji nawiązał Donald Tusk.
– Jechałem do was dzisiaj poruszony informacją, wszyscy w Polsce jesteśmy poruszeni informacją o losach byłego ministra Wawrzyka. Te wieści, które do nas dochodzą, nie są aż tak dramatyczne – mówił podczas wiecu w Skarżysku-Kamiennej lider PO. – Na pewno, i to mówię od serca, wszyscy życzymy powrotu do zdrowia – dodawał.
Tusk podkreślał, że najprawdopodobniej „nic tragicznego się nie stało”, jednak zauważał, że w ostatnim czasie miały miejsce podobne sytuacje. – Ta sytuacja przypomina mi i na pewno wam kilka innych sytuacji bardzo podobnych, które się zdarzają w Polsce od lat z niepokojącą intensywnością – stwierdził, przypominając aferę respiratorową podczas pandemii. – Wtedy też zdarzały się takie dziwne rzeczy. Nagle gość, który odpowiadał za te machinacje z respiratorami, gdzieś wyjechał do Albanii z jakimiś służbami specjalnymi, później wrócił w urnie, a do końca nie wiadomo, czy to on – mówił dalej.
Tusk: To nie ja wyrzuciłem pana Wawrzyka, to Morawiecki i Kaczyński
- To nie są żarty, bo mówimy albo o tajemniczych zgonach, albo tajemniczych zniknięciach, a gdzieś w tle są brudne pieniądze, brudne interesy, egoizm tej władzy – zaznaczył. – To, czego dzisiaj jesteśmy świadkami, to jest jak w soczewce cała polityka PiS-u, Kaczyńskiego i Morawieckiego – dodawał.
Lider PO zauważał również, że PiS „często w takich sytuacjach szuka kozła ofiarnego albo słupa, na którego można później zwalić winę”. – A oni dzisiaj mówią, że on jest ofiarą opozycji – kontynuował. – Wbrew temu, co mówi telewizja pisowska i propaganda PiS-u, ja nie rządziłem w Polsce przez ostatnich 8 lat. To nie ja aresztowałem najbliższego współpracownika pana Wawrzyka w kwietniu w związku z jakimiś ciemnymi interesami. To nie ja wyrzuciłem pana Wawrzyka, to Morawiecki i Kaczyński. I oni dzisiaj usiłują sugerować, że dramat tego człowieka jest winą opozycji albo klasycznie winą Tuska – podkreślał.
Tusk uderza w Morawieckiego. „Pierwszy działkowiec Rzeczpospolitej”
Następnie Donald Tusk bezpośrednio uderzał w Mateusza Morawieckiego. – Z reguły jest tak, że rząd PiS-u dzieli się na takie dwie główne grupy. Jedni mają dwie lewe ręce do roboty i kompletny brak kompetencji. A druga połówka bardziej kompetentna zarabia na boku dużą kasę na decyzjach, które dla nich są okej, ale dla nikogo z was nie są w porządku. Nie są w naszym interesie – mówił. – Można powiedzieć, że PIS w pewnym fragmencie bardzo dba o tych, którzy pracują dla państwa. Obajtek nie cierpi biedy, Morawiecki no wiecie pierwszy działkowiec Rzeczpospolitej – ironizował.
– Będą odwracali wszystko do góry nogami, mając do dyspozycji telewizję rządową – ostrzegał Tusk. – Pamiętam, że jak oni szli do władzy 8 lat temu, to krzyczeli że dla nich bardzo ważne jest, żeby nikt nie prywatyzował lasów (...). Zrobili największą wycinkę i eksport polskich lasów, bo już nie drewna, tylko lasów do Chin. Oni mówili, mieli gębę pełną frazesów, że chcą chronić polskich rolników, że dzisiaj Morawiecki robi groźne miny, czasami się w mundurek przebierze i udaje żołnierza, czasami takiego srogiego przywódcę, to wszystko byłoby śmieszne, gdyby nie dotyczyło interesów na przykład polskich rolników – stwierdził.
Czytaj też:
Politycy KO z pilną kontrolą w MSZ. „Tutaj jest źródło tej afery”Czytaj też:
PiS mówi o „wielkiej aferze przemytniczej PO”. Pyta Tuska, czy wyrzuci posłów z list