Żyjmy przyszłością, ale pamiętajmy o przeszłości i patrzmy na nią spokojnie, z rozwagą i z szacunkiem dla prawdy - mówił polski prezydent.
W wystąpieniu podkreślił, że rozstrzelanie w 1940 roku polskich żołnierzy "było aktem ludobójstwa popełnionym wobec oficerów obcej armii".
"Dziś musimy ich czcić, musimy o nich pamiętać i o nich pamiętać będziemy. Pamięć historyczna jest bardzo ważna - i o dobrym, i o złym, ale to nie znaczy, że zamierzamy tylko tą pamięcią żyć" - zapewnił prezydent. Podkreślił przy tym, że ci, którzy zbrodni katyńskiej dokonali, w zdecydowanej większości już nie żyją, zaś ci, którzy dziś rządzą Polską i Rosją, w tamtym czasie - o ile żyli - byli bardzo młodzi i "nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za tamte zdarzenia".
"Nie ma już ZSRR, mamy nową Rosję. Musimy żyć przyszłością, a na przeszłość musimy patrzeć spokojnie, z rozwagą, ale i z szacunkiem dla prawdy" - mówił L.Kaczyński. Zapewnił zarazem, że w naszym interesie są dobre relacje z Rosją.
Wcześniej Gieorgij Połtawczenko, specjalny przedstawiciel prezydenta Rosji Władimira Putina, który witał polską delegację w Katyniu, wyrażał nadzieję, że wizyta Lecha Kaczyńskiego, który w poniedziałek pierwszy raz odwiedza Rosją jako prezydent RP, będzie służyła "dalszemu rozwojowi przyjaźni i wzajemnego zrozumienia" między oboma krajami.
Połtawczenko akcentował, że w Katyniu spoczywają również szczątki Rosjan - ofiar totalitaryzmu. Potwierdził, że powinniśmy pamiętać o tych tragicznych zdarzeniach, ale zarazem wzywał do pamiętania "o tych chwilach, gdy nasze narody były razem".
Gubernator obwodu smoleńskiego Wiktor Masłow powiedział, że Katyń to święte miejsce także dla Rosjan. "Żadna ideologia i polityka nie może być wyższa od wartości ludzkiego życia. Dla przyszłości naszych dzieci i wnuków nie powinniśmy rozgrzebywać grobów naszych przodków. Jeśli w XXI wieku będziemy mówić tylko o gorzkich kartach przeszłości, doprowadzi nas to donikąd" - powiedział Masłow.
Po złożeniu wieńców i zapaleniu znicza przed prawosławnym krzyżem, upamiętniającym rosyjskie ofiary Katynia, prezydencka delegacja przeszła na pobliski Polski Cmentarz Wojskowy. Tam, przed przemówieniem polskiego prezydenta, modły odprawili biskup polowy WP Tadeusz Płoski, prawosławny ordynariusz WP bp Miron, dziekan ewangelicki Sił Powietrznych ks. płk Wiesław Żydel, naczelny rabin Polski Michael Schudrich oraz islamski mufti Tomasz Miśkiewicz.
Jesteśmy tu dziś, by powiedzieć: pamiętamy, nie zapominamy i przebaczamy - powiedział biskup Płoski.
"Ubolewamy, że do dziś zbrodnia katyńska jest obiektem politycznej gry, zmierzającej do jej relatywizowania i pomniejszania. Katyń to nie tylko straszliwa zbrodnia, ale i kłamstwo powtarzane tysiące razy" - mówił biskup polowy Wojska Polskiego w homilii.
W polowej mszy św. uczestniczyli kombatanci i przedstawiciele Rodzin Katyńskich, którzy przybyli tu pierwszym z dwóch specjalnych samolotów w poniedziałek - w 68.rocznicę agresji sowieckiej na Polskę. Przejęci odszukiwali tabliczki z nazwiskami swych bliskich. Zapalali znicze, drżącymi rękami wtykali przewiązane biało-czerwoną wstążką kwiaty w szczelinki między kawałkami metalu, na których widnieje ledwie kilka słów - imię, nazwisko, stopień wojskowy, czasem też zawód, przydział do jednostki i data rozstrzelania przez NKWD - rok 1940.
Komentując wizytę polskiego prezydenta w Katyniu przewodniczący komisji spraw zagranicznych rosyjskiej Dumy Państwowej Konstantin Kosaczow ocenił, że inicjatywa normalizacji stosunków między Rosją i Polską powinna wyjść z polskiej strony.
"Im bardziej otwarcie będziemy mówić na temat tej tragedii, bez jej upolityczniania, tym mniejszą ona będzie przeszkodą w naszych stosunkach" - podkreślił rosyjski deputowany.
Zwrócił także uwagę na "prawidłowe podejście" polskiego prezydenta do wydarzeń w Katyniu. "Dla mnie jest szczególnie ważne oświadczenie pana Kaczyńskiego, że w tej tragedii nie ma żadnej winy Rosji, że nie jest to brzemię leżące na sumieniu współczesnych Rosjan" - powiedział.
Rosyjski dziennik "Wriemia Nowostiej" podkreślił w poniedziałek, że wizyta w Smoleńsku i Katyniu jest pierwszą wizytą prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Rosji i nazwał ją "nieoczekiwaną i symboliczną". Gazeta uznała przed wizytą, że "nie chodzi o poprawę stosunków dwustronnych, ponieważ pan prezydent jedzie do Rosji, aby przypomnieć o najboleśniejszej stronicy historii".
pap, em, ab