„Gazeta Wyborcza” opublikowała w poniedziałek stenogram z przesłuchania austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera, który zarejestrował tzw. „taśmy Kaczyńskiego”. Zeznania dotyczą koperty z 50 tysiącami złotych, którą biznesmen miał wręczyć prezesowi PiS. Pieniądze miały trafić do księdza Rafała Sawicza, który zasiadał w radzie Instytutu imienia Lecha Kaczyńskiego, będącego właścicielem spółki Srebrna.
"GW" opublikowała stenogram z przesłuchania Birgfellnera
Według gazety stenogramy „potwierdzają, że prokuratura od początku robiła wszystko, by sprawę szybko umorzyć”. Ani Kaczyński, ani ks. Sawicz, nigdy nie zostali przesłuchani. „GW” przypomina, że prokuratura umorzyła główne postępowanie w 2020 r., ale wszczęła śledztwo ws. bezprawnego ujawnienia zeznań. Ostatecznie ta sprawa też została umorzona.
W październiku 2019 roku prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa ws. koperty. Roman Giertych, pełnomocnik Birgfellnera, mówił wówczas, że „to jest odrębny wątek”. – Prokuratura wyłączyła go do odrębnego rozpoznania i w tym odrębnym wątku odmówiła wszczęcia śledztwa – wyjaśniał.
Ziobro: W tej sprawie wypowiadał się sąd
O sprawę był pytany w poniedziałek na konferencji prasowej w Radomiu minister sprawiedliwości i lider Suwerennej Polski. – W tej sprawie wypowiadał się sąd i sąd, mając do dyspozycji zeznania, uznał, że mamy do czynienia ze sprawą gospodarczą, a nie sprawą karną. W sprawie gospodarczej właściwy jest sąd gospodarczy – powiedział Zbigniew Ziobro.
– Okazuje się, że Sąd Okręgowy w Warszawie, który nie słynie z przychylnych decyzji wobec osób związanych z prawą stroną sceny politycznej podjął zdecydowaną decyzję, uznając że decyzja prokuratury o odmowie prowadzenia postępowania była zasadna, bo to jest sprawa gospodarcza a nie karna – podkreślił minister.
Ziobro przekonywał, że sprawa jest „podgrzewana medialnie” i „nie pojawiło się w niej ani źdźbło nowych informacji”. – Tu chodzi o politykę, nie o fakty, nie o pokazywanie prawdy – stwierdził minister sprawiedliwości.
Giertych: Ziobro skłamał
Na wypowiedź Ziobry zareagował Giertych. „Pan Ziobro był łaskaw powiedzieć nieprawdę. Sprawa koperty została przez prokuraturę wyłączona do odrębnego postępowania i rozstrzygnięcie w tej sprawie nie zostało przesłane pokrzywdzonemu, a zatem nie zostało zażalone i nie było przedmiotem rozstrzygnięcia sądu” – napisał adwokat i kandydat KO w wyborach na portalu społecznościowym X.
„15.10.2019 roku Prokuratura Okręgowa zawiadomiła nas, że odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie koperty. Na to zawiadomienie zażalenie do sądu nie przysługiwało” – stwierdził Giertych w kolejnym wpisie.
„Stąd pan Ziobro mówiąc, że sprawa koperty została rozpoznana przez sąd skłamał. Radzę mu sprostować tę informację” – wezwał Giertych lidera Suwerennej Polski.
Czytaj też:
Zbigniew Ziobro: Szmuglerem nielegalnych imigrantów był Donald TuskCzytaj też:
Politycy PO boją się, że Roman Giertych przyjedzie na marsz