We wrześniu 2021 r. nagi mężczyzna spacerował ulicami Świdnicy. 40-latek odwiedził m.in. sklep spożywczy, gdzie chciał kupić piwo. Jak się później okazało, był to prokurator, który przebywał wówczas na urlopie. Prokurator Okręgowy w Świdnicy wystąpił z wnioskiem do Rzecznika Dyscyplinarnego przy Prokuratorze Generalnym o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec 40-latka. Prokuratorowi groziło wydalenie z zawodu.
W kolejnych dniach wyszło na jaw, że Maciej W. w przeszłości miał na swoim koncie podobny wybryk. W 2017 r., podczas jednego z wyjazdowych szkoleń, chodził po korytarzu nago i narzucał się kobietom. Wówczas nie wyciągnięto wobec mężczyzny żadnych konsekwencji. Za drugim razem 40-latkowi przedstawiono zarzuty popełnienia deliktu dyscyplinarnego – uchybienia godności urzędu oraz obniżono wynagrodzenie – przypomina Gazeta Wyborcza.
Świdnica. Sprawa nagiego prokuratora do ponownego rozpatrzenia
Postępowanie dyscyplinarne zostało jednak umorzone. Wszystko za sprawą niepoczytalności mężczyzny, co potwierdziły trzy opinie biegłych. Od umorzenia odwołał się szef Prokuratury Okręgowej w Świdnicy Wiesław Dworczak. Kwestionowano trafność ustaleń biegłych dotyczących poczytalności. Odwołanie okazało się skuteczne. Sąd dyscyplinarny przy prokuratorze generalnym przekazał sprawę do ponownego rozpoznania rzecznikowi dyscyplinarnemu.
Prokuratura Krajowa wyjaśniła, że powodem jest „konieczność uzupełnienia materiału dowodowego”. Maciej W. jest obecnie zawieszony w czynnościach służbowych. Już po nagim spacerze 40-latek miał dopuścić się kolejnych ekscesów wobec pracownic prokuratury lub sądu. Jedno ze źródeł „GW” wskazało, że chodziło o „nocne kontakty telefoniczne”, a inny rozmówca przyznał, że chodzi o przesyłanie swojego zdjęcia.
Czytaj też:
Funkcjonariusz SOP zwyzywał aktywistę? Mamy komentarz formacjiCzytaj też:
Czarnek staje w obronie Szafarowicza. Chce wezwać rektora UW na dywanik