Kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej rozpoczął się w drugiej połowie 2021 roku. Został wywołany w sposób sztuczny przez reżim Alaksandra Łukaszenki, który zwabił migrantów złudną obietnicą łatwego przedostania się do państw Unii Europejskiej.
Kryzys na granicy z Białorusią. Najnowszy raport SG
Straż Graniczna codziennie publikuje raporty, w których podsumowuje kolejne incydenty. Jak przekazali mundurowi, w środę 27 września do Polski z terytorium Białorusi próbowało w sposób nielegalny przedostać się 33 cudzoziemców. Wśród nich byli m.in. obywatele Afganistanu i Syrii.
Trzy osoby zawróciły na Białoruś, gdy zobaczyły polskie patrole. Do nieudanej próby sforsowania polskich umocnień doszło na odcinku patrolowanym przez Placówkę Straży Granicznej Białowieża. Incydent został odnotowany przez barierę elektroniczną.
„Ataki hybrydowe na polsko-białoruskiej granicy przebiegały i wciąż przebiegają pod ścisłą kontrolą funkcjonariuszy białoruskich służb. Nielegalnym próbom przekroczenia granicy towarzyszą liczne prowokacje. Próba destabilizacji sytuacji na granicy została udaremniona dzięki zaangażowaniu żołnierzy” – czytamy we wpisie Ministerstwa Obrony Narodowej na portalu X (dawniej Twitter).
Zmiany na granicy ze Słowacją i Czechami
W ostatnim czasie do prób nielegalnego przedostawania się na terytorium Polski dochodzi także na południowej granicy kraju. Szef MSWiA w związku z „nasiloną presją migracyjną szlakiem bałkańskim przez Słowację” poinformował o wprowadzeniu na granicy polsko-słowackiej „stałych i doraźnych kontroli busów i innych pojazdów mogących przewozić nielegalnych migrantów z tego kierunku”.
W środę 27 września Jarosław Kaczyński w czasie spotkania z wyborcami w Pruszkowie poinformował, że „jako osoba odpowiedzialna w rządzie za sprawy bezpieczeństwa, wydał polecenie, żeby granica ze Słowacją i z Czechami została poddana szczególnej kontroli”.
twitterCzytaj też:
Łukaszenka rozmawiał z Putinem. Zapowiada „dwa duże, wspólne projekty”Czytaj też:
Wiadomo, ilu migrantów z polskimi wizami wjechało do Niemiec. Zatrważające dane