Rumuński resort obony wydał komunikat w sprawie nocnego ataku Rosji na Ukrainę z wykorzystaniem bezzałogowych samolotów. Celem ataku była infrastruktura, połozona w pobliżu granicy Rumunii. „W związku z wykryciem grup dronów zmierzających w stronę terytorium Ukrainy w pobliżu granicy z Rumunią zaalarmowano mieszkańców gmin Tulcza i Gałacz” – informowali pracownicy ministerstwa.
Atak rosyjskich dronów zauważony przez rumuńskie radary
„System obserwacji radarowej wskazał możliwe nieuprawnione wejście w krajową przestrzeń powietrzną, a sygnał wykryto na trasie w kierunku gminy Gałacz” – dodawano. Ostrzeżenie skierowano też bezpośrednio do mieszkańców zagraożonych terenów. Zalecono im, by poszukali schronienia. Alert cofnięto dopiero po dwóch godzinach, kiedy stwierdzono, że nic już nie zagrać lokalnej ludności.
Ministerstwo obrony Rumunii zapewniło, że po nocnym ataku na jej terytorium nie spadł żaden dron. Poszukiwania jednak nadal trwają. Służby z tego kraju odnajdywały już wcześniej szczątki rosyjskich dronów po swojej stronie granicy. Agencja Reutera poinformowała, że Rumunia rozmieszcza systemy obrony powietrznej przy wsiach położonych najbliżej Ukrainy. Na początku września żołnierze zbudowali też schrony przeciwlotnicze dla mieszkańców wsi Plauru we wschodniej części kraju.
Dron na terytorium kraju NATO. Stanowisko Rumunii
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg na początku miesiąca stwierdził, że rosyjskie ataki w pobliżu granicy mają charakter „destabilizujący”, nawet jeśli nic nie wskazywało na to, że Rosja zamierza uderzyć w państwo członkowskie NATO.
„…Charge d'affaires Ambasady Federacji Rosyjskiej w Bukareszcie został w sobotę w trybie pilnym wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych na szczeblu sekretarza stanu” – czytamy w stanowisku przekazanym przez MSZ Rumunii agencji prasowej Agepres.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Władimir Putin podpisał nowy dekret. Obejmie nawet 130 tys. osóbCzytaj też:
Zmielił zwłoki własnej dziewczyny. Ułaskawiono zabójcę, bo walczył w Ukrainie