Odurzony narkotykami 35-latek zabił przyjaciela i znajomą. Znamy akt oskarżenia

Odurzony narkotykami 35-latek zabił przyjaciela i znajomą. Znamy akt oskarżenia

Księży Młyn
Księży Młyn Źródło: Wikimedia Commons / Olchasosna
Jest akt oskarżenia wobec 35-latka, który przyznał się do zabicia dwojga znajomych. Przez długi czas nie było wiadomo, w jaki sposób ocenić jego poczytalność w chwili zbrodni.

Na początku tego roku w Księżym Młynie w Łodzi odnaleziono ciała dwóch osób: 34-letniego mężczyzny i 30-letniej kobiety. Krótko później policja natrafiła też na zakrwawionego 35-latka, który dobijał się do drzwi kościoła. Krzyczał, że chce widzieć się z księdzem, ale poza tym nie można było do niego dotrzeć – był pod silnym wpływem środków odurzających. Szybko okazało się, że to na jego nazwisko wynajęto mieszkanie, w pobliżu którego znaleziono dwa ciała.

Morderca z Księżego Młyna był odurzony narkotykami

Mężczyzna przyznał się do zabicia znajomych. Tłumaczył jednak, że nie pamięta samego momentu ataku. Przekonywał, że nie byłby w stanie skrzywdzić swojego przyjaciela. W ramach śledztwa trzeba było więc stwierdzić, w jakim stanie znajdował się podejrzany w chwili zabójstwa. Po badaniach sądowo-psychiatrycznych oraz miesięcznej obserwacji, połączonej z wielokrotnymi, szczegółowymi badaniami specjalistycznymi stwierdzono, że zabijał w stanie ostrego zespołu omamowo-urojeniowego.

Wspomniany stan był oczywiście wynikiem zażycia alkoholu w połączeniu z substancjami psychoaktywnymi. 35-latek działał więc co prawda w stanie wyłączonej poczytalności, ale sam wprawił się w ten stan świadomie. Będzie więc ponosił pełną odpowiedzialność karną. Grozi mu nawet dożywotnie pozbawienie wolności. Prokuratura Rejonowa Łódź-Widzew skierowała do Sądu Okręgowego w Łodzi akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie. Oskarżono go o zabójstwo 34-letniego mężczyzny i 30-letniej kobiety.

Morderstwo pod wpływem narkotyków i alkoholu

Oskarżony opowiadał, że tamtej nocy wspólnie ze znajomymi pili piwo i zażywali narkotyki w formie kryształu. Jego napad agresji nadszedł około 3 w nocy i doprowadził do zbrodni. — Wszystko wskazuje, że był on konsekwencją wizji i omamów, których mężczyzna doświadczył. Chwycił nóż kuchenny i zadał nim kilkanaście ciosów swojemu koledze i kilkadziesiąt 30-latce. Ofiary próbowały się bronić. Skala agresji, jak i podejmowane działania obronne znalazły odzwierciedlenie w wynikach przeprowadzonych sądowo-lekarskich sekcjach zwłok — poinformował media prok. Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.

Czytaj też:
Zmielił zwłoki własnej dziewczyny. Ułaskawiono zabójcę, bo walczył w Ukrainie
Czytaj też:
Wraca sprawa zabójstwa Tupaca. Policja aresztowała jedną osobę

Opracował:
Źródło: WPROST.pl