„Ataki na polską granicę, prowadzone ze strony Białorusi, mają zdestabilizować sytuację w Polsce oraz grożą bezpieczeństwu Polaków. Dzięki wzmocnieniu obecności Wojska Polskiego na granicy plan Rosji i Białorusi się nie powiódł” – czytamy we wpisie.
Dołączono do niego nagranie, na którym nie ma daty. Pochodzi ono jednak prawdopodobnie z początków kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. Nie widać na nim zapory, a jedynie concertinę, którą rozciągnięto, żeby wstępnie zatrzymać napór migrantów. Za drutem kolczastym znajdują się liczne namioty i wielu cudzoziemców, głównie mężczyzn.
Migranci nadal wybierają granicę polsko-białoruską
Po postawieniu zapory na granicy polsko-białoruskiej spadła liczba prób przedostania się do Polski podejmowanych przez migrantów. Codziennie Straż Graniczna informuje jednak o nowych przypadkach i zatrzymanych osobach. Granicy pilnują dwa oddziały SG: Podlaski obstawia zaporę, a Nadbużański tę część granicy, gdzie naturalną zaporę tworzy rzeka Bug. Od dwóch lat na granicę trafiają funkcjonariusze Straży Granicznych ze wszystkich oddziałów w Polsce.
Pograniczników wspiera Polska Policja i Wojsko Polskie. W sobotę Ministerstwo Obrony Narodowej informowało, że na granicę wysłani zostali kolejni żołnierze. Resort obrony przekazał, że „w ostatnich tygodniach wzmocniona została obecność żołnierzy Wojska Polskiego na granicy Polski z Białorusią”. MON podkreślił, że „to odpowiedź na zagrożenia hybrydowe”.
Żołnierze na granicy polsko-białoruskiej
Wcześniej minister Mariusz Błaszczak zapowiadał, że na granicę skierowanych zostanie 10 tysięcy żołnierzy. Cztery tysiące będzie bezpośrednio wspierało Straż Graniczną, sześć tysięcy będzie w odwodzie – tłumaczył Mariusz Błaszczak na antenie Polskiego Radia.
Szef MON wskazał wprost, że to reakcja na białoruskie prowokacje, w tym wlot śmigłowców do polskiej przestrzeni powietrznej. Błaszczak stwierdził, że dodatkowe siły na granicy mają za zadanie „odstraszyć agresora, aby nie odważył się nas zaatakować”.
Od tego czasu pojawiły się doniesienia o zmniejszaniu się obozowiska wagnerowców na Białorusi, a ich lider, Jewgienij Prigożyn, zginął w katastrofie samolotu, o której spowodowanie oskarżany jest Kreml.
Czytaj też:
Awantura podczas debaty o migracji w PE. Jaki i Szydło nie przebierali w słowachCzytaj też:
Kontrole na granicy ze Słowacją. Opinia Polaków jest jednoznaczna