Ostatnie dni kampanii sztab PiS poświęca na jeszcze ostrzejsze atakowanie konkurenta politycznego. – Przebadaliśmy, że konwencje programowe nie mobilizują elektoratu, mobilizują emocje. Na prowincjach jest jeszcze sporo ludzi, którzy nie pamiętają rządów PO-PSL. Jak im je przypomnimy, pójdą do wyborów – opowiada ważny polityk Zjednoczonej Prawicy.
Końcówka kampanii wyborczych PiS zazwyczaj miała mocne akcenty. Ostatnia zakończyła się wygraną Andrzeja Dudy o włos. Pomysł sztabu na atak osób LGBT mógł doprowadzić do wyborczej porażki. Teraz sztabowiec PiS przekonuje nas, że ostatnie dni kampanii będą nastawione na jeszcze ostrzejszy atak na Donalda Tuska.
W kuluarach słychać, że Zbigniew Ziobro przyszykował teczkę dokumentów, które mają obciążać szefa Platformy Obywatelskiej, a ta pokazana przez Mateusza Morawieckiego na konwencji miała być jej zapowiedzią.
– Większość ludzi chce zmiany władzy. Ale nie chcą zmiany na Tuska. Tylko, że pamięć o jego rządach zaczyna się zacierać. Na prowincjach jest jeszcze sporo ludzi, którzy nie pamiętają rządów koalicji PO-PSL. Jak im je przypomnimy, pójdą do wyborów – mówi sztabowiec PiS.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.