– Cieszę się, że mogę przywieźć tutaj do Ryk informację, że w nieodległym Sobieszynie powstanie nowa jednostka wojskowa. Inwestujemy w bezpieczeństwo na wschodzie Polski – zapowiedział szef MON.
Nowe inwestycje w obronność na Lubelszczyźnie
Chodzi o nowy dywizjon przeciwlotniczy. Minister zaznaczył, że będzie to „impuls dla powiatu ryckiego, dla gminy i miasta”. Zachęcił też młodych mieszkańców powiatu do wstępowania do Wojska Polskiego.
– To jest bardzo dobra wiadomość, dlatego że jesteśmy we wschodniej części naszego kraju, na Lubelszczyźnie. Do 2015 roku ta wschodnia część naszego kraju była Polską B. Odkąd rządzi PiS nie ma podziału na Polskę A czy Polskę B. Mamy jedną Polskę, a inwestujemy w bezpieczeństwo na wschodzie, dlatego że za naszą wschodnią granicą toczy się wojna, więc naszym celem jest to, żeby tak wzmocnić Wojsko Polskie, żeby Rosja nie zaatakowała Polski – przekonywał na konferencji prasowej w Rykach.
„Oprócz dywizjonu batalion saperów”
Minister powiedział, że w Sobieszynie będzie jednostka w systemie Narew. – To system (przeciwlotniczy) krótszego zasięgu niż Patriot. Będą także polskie Poprady, jednostki rakietowe, które są wyposażone w Pioruny, a Pilica to jednostka artyleryjsko-rakietowa. To będzie silna jednostka, która będzie stała na straży bezpieczeństwa tej części Lubelszczyzny. Niejako obok, w tym samym miejscu, oprócz dywizjonu przeciwlotniczego, będzie także batalion saperów, (…) będzie również batalion logistyczny – dodał.
Zestaw przeciwlotniczy Mała Narew wchodzi już na wyposażenie 18 Pułku Przeciwlotniczego z Zamościa.
W czwartek, 5 października, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak spotkał się na lotnisku Warszawa-Babice z żołnierzami 37 Dywizjonu Rakietowego Obrony Powietrznej. Zapowiedział, że wspomniani żołnierze będą pełnić dyżury na systemie PATRIOT, który będzie zapewniał ochronę nieba nad Warszawą.
Czytaj też:
Błaszczak: Możemy w niedalekiej przyszłości spodziewać się ataku na polskiej granicyCzytaj też:
„Żelazna Dywizja”. Oto nasz potencjał obronny na ścianie wschodniej. Gen. Gromadziński: Mamy czym się chwalić