W poniedziałek 9 października w TVP odbyła się wyborcza debata, na której pojawili się przedstawiciele wszystkich największych komitetów wyborczych. Na pytania przygotowane przez dziennikarzy stacji odpowiadali Mateusz Morawiecki z PiS, Donald Tusk z KO, Szymon Hołownia z Trzeciej Drogi, Krzysztof Bosak z Konfederacji, Krzysztof Maj z Bezpartyjnych Samorządowców i Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy.
Scheuring-Wielgus o debacie TVP
Ta ostatnia po wszystkim miała okazję do krótkiej rozmowy z Onetem, podczas której odsłoniła nieco kulisy wydarzenia. Jak powiedziała, przedstawiciel PiS-u przyszedł ostatni i zapomniał o powitaniu swoich oponentów. Scheuring-Wielgus postanowiła mu to wytknąć.
— Przywitałam się ze wszystkimi uczestnikami, oprócz premiera Morawieckiego. Przyszedł jako ostatni, kiwnął tylko głową i nikomu nie podał ręki. Tak właśnie Prawo i Sprawiedliwość traktuje ludzi. Po debacie sama do niego podeszłam – mówiła.
— Powiedziałam "dziękuję i życzę miłego wieczoru", bo uważam, że jeśli ktoś ma dobre wychowanie, to po prostu podchodzi do kogoś, nie wiem, wita się, podaje rękę. Premier Morawiecki tego nie potrafił – oceniła. Dodała, że jej zdaniem premier znał pytania jeszcze przed debatą. — Nie mamy do czynienia z telewizją publiczną, tylko stricte rządową, która działa tylko i wyłącznie na zlecenie jednej partii. To jest straszne – podkreślała.
Apel kandydatki Lewicy
W trakcie debaty wygłosiła apel, który miał dotrzeć do niezdecydowanych kobiet. — Siostry, matki, babcie, ciotki, żony, kochanki. Pamiętajcie, jest nas w Polsce więcej. Musimy zrobić wszystko, żeby w końcu zrealizować pełnię praw dla nas we wszystkich obszarach. Legalna aborcja bez kompromisów, bezpłatna antykoncepcja, bardzo dobra opieka okołoporodowa. Głosujcie, przyszłość jest w naszych rękach – mówiła przedstawicielka Nowej Lewicy.
Czytaj też:
Debata w TVP. Hołownia: Trzecia Droga albo trzecia kadencja PiS-uCzytaj też:
Debata TVP bez jednego zwycięzcy? Uczestnicy ocenili przebieg starcia