Fala komentarzy po rezygnacji generałów. „Wyczerpali wszelkie inne środki”

Fala komentarzy po rezygnacji generałów. „Wyczerpali wszelkie inne środki”

Gen. Rajmund Andrzejczak
Gen. Rajmund Andrzejczak Źródło: Flickr / NATO North Atlantic Treaty Organization
Rezygnacje szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmunda Andrzejczaka i Dowódcy Operacyjnego gen. Tomasza Piotrowskiego wywołały lawinę komentarzy polityków opozycji.

We wtorek 10 października „Rzeczpospolita” jako pierwsza podała informację o tym, że czołowi dowódcy w Wojsku Polskim mieli złożyć dymisje na ręce prezydenta – Zwierzchnika Sił Zbrojnych RP. Wkrótce doniesienia o rezygnacji szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmunda Andrzejczaka i Dowódcy Operacyjnego gen. Tomasza Piotrowskiego zostały potwierdzone przez rzeczników. Po godz. 10 w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego rozpoczęło się posiedzenie z udziałem najważniejszych osób w państwie.

Komentarze po dymisji generałów

Tymczasem „trzęsienie ziemi” na szczycie Wojska Polskiego komentują politycy i dziennikarze. Były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak stwierdził, że za odejścia czołowych dowódców odpowiada Mariusz Błaszczak. „Kręcenie z rosyjską rakietą, partyjne »pikniki« i ataki polityczne na opozycję na tle żołnierzy. Zmarnowanych 7 lat w modernizacji armii. To katastrofa PiS w sektorze obrony w momencie wielkich zagrożeń dla Polski” – skomentował były szef MON na portalu X (dawniej Twitter – red.).

„To są najlepsi polscy żołnierze, szanowani w Polsce, szanowani w NATO. Nikt, poza Błaszczakiem, nie kwestionował ich kompetencji. I jeżeli dwóch przedstawicieli bardzo wąskiego grona generałów odpowiedzialnych za nasze bezpieczeństwo, za polskie wojsko, rezygnuje, to mówi to bardzo dużo o sytuacji między rządzącymi a wojskiem. Jeżeli zdecydowali się na taki krok, to znaczy że wyczerpali wszelkie inne środki, możliwości działania. Błaszczak odpowiada za destabilizację w polskiej armii w sytuacji, gdy w naszym bliższym i dalszym otoczeniu toczą się poważne konflikty zbrojne. Tyle zostało z hasła wyborczego PiS” – skwitował poseł PO Maciej Lasek, który zajmował się m.in. wyjaśnianiem przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Część komentujących dymisje dziennikarzy zwracała uwagę na czas rezygnacji kluczowych dowódców – kilka dni przed wyborami. „Obrażona generalicja szyje grubą ustawkę na trzy dni przed ciszą wyborczą. Jeden nie umiał znaleźć rakiety, a drugi poczuł się pomijany. Przedszkole w Wojsku Polskim. Trzeba było ciąć po stołkach kilka miesięcy temu. Mam nadzieję, że wojskowe służby specjalne działają teraz pełną parą" – skomentował Wojciech Biedroń z prawicowego portalu wPolityce.pl.

Powody dymisji generałów

Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że powodem dymisji generałów może być konflikt z szefem MON i angażowanie żołnierzy w kampanię polityczną. W maju minister obrony narodowej publicznie postawił zarzuty Dowódcy Operacyjnemu i oskarżył go o zaniedbania.

„Gazeta Wyborcza” podawała z kolei, że czarę goryczy miała przelać organizacja operacji Neon, którą powierzono gen. Kukule, Dowódcy Generalnemu Rodzajów Sił Zbrojnych.

Czytaj też:
Atak Hamasu na Izrael. „Przegapiono przygotowania trwające od wielu miesięcy”

Źródło: WPROST.pl / Rzeczpospolita