"Każda akcja wywołuje reakcję - oznajmił Ławrow. - To nie jest niczyja zła wola, takie są reguły gry; obowiązkiem wojskowych, obowiązkiem dowództwa jest zagwarantowanie jak najskuteczniejszej odpowiedzi na dowolne zagrożenia".
"Widzimy zagrożenie i szykujemy na nie odpowiedź. A to z pewnością skłoni uczonych po tamtej stronie oceanu, kompleks wojskowo-przemysłowy, do tworzenia jakiegoś nowocześniejszego uzbrojenia - zaznaczył. - Nasi też nie będą siedzieć z założonymi rękami".
Jego zdaniem Stanom Zjednoczonym zależy na bazie radarowej w ramach tarczy w Czechach, bo w odróżnieniu od radaru w azerbejdżańskiej Gabali jest on w stanie objąć terytorium Rosji od jej zachodnich granic do Uralu.
"Kiedy nasi amerykańscy partnerzy mówią, że Gabala nie może stanowić alternatywy dla radaru w Republice Czeskiej, ja ich rozumiem, bo radar w Gabali nie widzi rosyjskiego terytorium od zachodnich granic do Uralu, a radar w Republice Czeskiej - tak" - oznajmił.
Prezydent Rosji Władimir Putin zaproponował Stanom Zjednoczonym wspólną eksploatację stacji radiolokacyjnej w Gabali, w Azerbejdżanie.
Strona amerykańska powtarza jednak niezmiennie, że propozycję tę traktuje jako co najwyżej uzupełnienie systemu planowanego w Polsce i Czechach. Podkreśla też, że system ten nie stanowi zagrożenia dla Rosji.ab, pap