Polska - Hiszpania 3:0 (25:21, 25:22, 25:20).
Polska: Milena Sadurek, Eleonora Dziękiewicz, Maria Liktoras, Dorota Świeniewicz, Milena Rosner, Katarzyna Skowrońska-Dolata oraz Mariola Zenik (libero), Anna Podolec, Małgorzata Glinka.
Hiszpania: Patricka Aranda, Marisa Fernandes, Daniela Patino, Lorena Weber, Amaranta Fernandes, Elena Garcia oraz Diana Castano (libero), Sara Gonzales, Daniela Marin, Esth Rodriguez, Rebeca Pazo.
Faworyzowane Polki na inaugurację mistrzostw nie miały większych kłopotów z pokonaniem Hiszpanek. Siatkarki z Półwyspu Iberyjskiego dzień wcześniej stoczyły dramatyczny bój z Bułgarkami, przegrywając 2:3. Być może to spotkanie kosztowało je sporo sił, a polskie siatkarki w hali Alverberg grały po raz pierwszy.
Trener "złotek" Marco Bonitta postawił na szóstkę sprawdzoną we wcześniejszych spotkaniach. Dlatego też nie było zaskoczeniem brak Małgorzaty Glinki w wyjściowym składzie. Najlepsza zawodniczka Europy z 2003 roku na parkiecie pojawiła się dopiero w końcowych fragmentach trzeciego seta, kiedy losy spotkania były już praktycznie przesądzone.
Spotkanie rozpoczęło się po myśli Polek, który objęły prowadzenie 3:0. Trener Hiszpanek Aurelio Urena szybko porosił o czas, ale nie był w stanie zatrzymać rozpędzającej się polskiej maszyny. Dobre przyjęcie zagrywki przeciwniczek sprawiła, że Milena Sadurek łatwo rozrzucała blok Hiszpanek. Niemal bezbłędne na środku siatki były Eleonora Dziękiewicz i Maria Liktoras.
Wprawdzie rywalki doprowadziły do remisów - 19:19 i 21:21 - to finisz "złotek" był imponujący. Decydujący punkt blokiem zdobyła Dziękiewicz.
Pozostałe partie również przebiegały pod dyktando podopiecznych Marco Bonitty, choć nie zawsze odzwierciedlał to wynik pojedynku. Hiszpanki dzielnie radziły sobie w obronie, ale gorzej były już z innymi elementami. W drugim secie ambitnie obroniły trzy setbole, ale potem same, psując zagrywkę, podarowały Polsce ostatni punkt.
Hiszpanki nie rezygnowały i w ostatnim secie, przynajmniej do drugiej przerwy technicznej, mogły mieć jeszcze nadzieję na poprawę wyniku. Finisz należał do Mileny Rosner, która kończyła skutecznie niemal każdy atak. Ostatni punkt meczu zdobyły Sadurek z Dziękiewicz blokiem - w tym elemencie przewaga Polek była największa.
"Po ostatnim zdobytym punkcie powiedziałyśmy sobie, że nieważny jest styl, ale liczy się zwycięstwo. Cieszymy się, że udanie weszłyśmy w te mistrzostwa. Hiszpanek się nie obawiałyśmy, ale też nie zlekceważyłyśmy. Podeszłyśmy do spotkania maksymalnie skoncentrowane. Rywalki dobrze broniły, mądrze też atakowały ze skrzydeł" - podsumowała spotkanie Dorota Świeniewicz, kapitan polskiej reprezentacji.
W sobotę Polki zmierzą się z Czechami, które w pierwszym swoim spotkaniu, także w piątek, pokonały Bułgarię 3:2.ab, pap