Gościem w Porannej Rozmowie RMF FM była Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy. Tematem były m.in. różnice światopoglądowe, które są kością niezgody w tworzącej się koalicji z KO i Trzecią Drogą. Tuż po wyborach lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz zadeklarował, że kwestie światopoglądowe nie mogą być elementem umowy koalicyjnej.
Co nowy rząd zrobi z kwestią aborcji?
Scheuring-Wielgus odpowiedziała m.in. na pytanie o stan prawny ws. aborcji.
– Chciałabym uczulić, żebyśmy o prawach człowieka nie mówili, że są światopoglądowe. Ja się nie boję. Wyobrażam sobie rozmowy z ludźmi z PSL i Polski 2050, z tymi którzy mają inne zdanie niż ja. I próbuję ich przekonać, dlaczego warto się pochylić nad pomysłem liberalizacji prawa do aborcji. Mało tego. W mojej wyobraźni jest taki obraz, że ich do tego przekonuję – mówiła Scheuring-Wielgus.
– Bardzo dobrze znam Piotra Zgorzelskiego, Władka Kosiniaka-Kamysza, naprawdę umiem sobie wyobrazić rzeczy, które dla innych są niewyobrażalne – kontynuowała nowo wybrana posłanka Lewicy. – Wiele osób się śmiało, że nie pojadę do papieża, a pojechałam i przekazałam mu raport. Nie obawiam się rozmów, które są merytoryczne. To ciężka praca, ale ciężkiej pracy się nie boję– dodała.
Polityk przyznała jednak, że w sto dni nie uda się przeprowadzić liberalizacji prawa aborcyjnego, ale jest możliwe wprowadzenie ustawy dekryminalizującej aborcję. – Słyszę głosy, że będzie na to szansa. To ustawa, która mówi np., że nie będziemy karać lekarzy czy ludzi, którzy pomagają w aborcjach – mówiła.
Jednym głosem z Scheuring-Wielgus mówiła ostatnio senatorka Lewicy, Magdalena Biejat. Parlamentarzystka zaznaczyła, że dyskusje na temat ustawy liberalizującej prawo aborcyjne mogą potrwać długo. W związku z tym, według niej, dekryminalizacja pomagania w aborcji jest „absolutnym minimum”.
Czytaj też:
To wtedy PiS stracił władzę. Szef IBRiS dla „Wprost”: Właśnie dlatego wyborcy poszli głosować przeciwkoCzytaj też:
Raport Aborcyjnego Dream Teamu. Tyle Polek przerywa ciążę za granicą