Jak ocenił, kłamstwem jest m.in. twierdzenie zawarte w raporcie, że Polska dobrze wykorzystuje środki unijne. Kpiną - mówił Tusk - jest ocena, że zmniejszyło się bezrobocie. Według szefa PO, bezrobocie spada, bo masowo emigrują młodzi Polacy. Tusk podkreślił, że to kpina z rodziców, którzy "każdego dnia żegnają swoje dzieci" wyjeżdżające do pracy m.in. do Wielkiej Brytanii, Szkocji i Irlandii.
Według Tuska, przez dwa lata PiS zbudowało najdroższą władzę w dziejach Polski. "To kpina i szyderstwo z własnych obietnic" - zaznaczył.
Za "najboleśniejszą kpinę" i "najbardziej bolesną propagandę" uznał twierdzenie, że rząd wie, jak zreformować system ochrony zdrowia. "Panie premierze, zapraszam do województwa pomorskiego, do każdego miasta i powiatu, żeby pan zobaczył, co myślą o waszych pomysłach na ochronę zdrowia pacjenci, pielęgniarki i lekarze" - mówił.
Tusk wypomniał J.Kaczyńskiemu, że obiecywał rozbudowę infrastruktury, budowę obwodnic i autostrad, tymczasem - mówił - Polacy codziennie "nie w limuzynach rządowych" narażają życie na polskich drogach ze względu na złą ich jakość.
"Żartem" nazwał stwierdzenie, że rząd przygotował zasady organizacji EURO2012. "Premier nie ma o tym zielonego pojęcia. To przedsięwzięcie jest realnie zagrożone" - ocenił szef PO.
Rząd - mówił Tusk, zapowiada, że w Polsce powstanie "miasteczko filmowe". "Od dwóch lat mamy w Polsce miasteczko filmowe, zamiast rządu mamy studio nagrań, zamiast polityki zagranicznej - kompromitującą Polskę komedię omyłek. To miasteczko filmowe zamieszczono w rubryce +zapowiedzi+, a powinno być w rozdziale +dokonane+, bo to rzeczywiście coś, co udało się premierowi Kaczyńskiemu" - podkreślił Tusk.
Ironizował, że "największym osiągnięciem rządu i osobiście J.Kaczyńskiego" było doprowadzenie do władzy Andrzeja Leppera i Romana Giertycha, "współtwórców tego +pasma zwycięstw, cudów, budowniczych tego raju na ziemi+".
Wiceszef PO Bronisław Komorowski skrytykował rząd za obietnice poprawy bezpieczeństwa, podczas gdy - mówił - narasta zagrożenie obywateli, w policji ubyło 14 tys. funkcjonariuszy, a nieobsadzonych pozostaje 6 tys. wakatów. Część policjantów - powiedział Komorowski - zajmuje się "obsługiwaniem władzy", równolegle wzrasta ilość funkcjonariuszy BOR.
"Słynny jest problem +wieśmaków+ przesyłanych przez wiceministra spraw wewnętrznych swojej koleżance w innym resorcie za pośrednictwem policji, jak to było w modzie w czasach PRL. Znana jest sprawa użycia radiowozu jako taksówki do odwiezienia pijanego dyrektora MSWiA" - mówił Komorowski. "Warto zauważyć, że +taksówka+, która zakończyła swoją jazdę śmiercią funkcjonariuszy, dowiozła pana dyrektora Serafina do rządu, gdzie objął ważną funkcję pod skrzydłami ministra Aleksandra Szczygło" - zaznaczył Komorowski.
Podkreślił, że Polska znalazła się na przedostatnim miejscu wśród krajów UE pod względem wykorzystania środków z Funduszu Spójności. W latach 2004-06 wykorzystała 16 proc. należnych jej środków. Jak porównał, w przypadku Czech to 30 proc., Słowacji - 32 proc.
Polska - ocenił - jest dziś osamotniona w UE, nie umie pozyskiwać sojuszników, uprawia politykę "od tromtadracji do kapitulacji". Skrytykował źle przygotowane, w jego ocenie, polskie misje zagraniczne. Zarzucił rządowi, że chwali się F-16 i transporterami Rosomak, podczas gdy decyzje o ich zakupie zapadły jeszcze za rządu Jerzego Buzka, a przetargi rozpisał poprzedni, lewicowy rząd.
Zbigniew Chlebowski, ekspert gospodarczy PO, skrytykował rząd za wysoki deficyt budżetowy i dług publiczny, wzrost fiskalizmu, wzrost barier w prowadzeniu działalności gospodarczej. Wytknął rządowi, że obiecywał 3 miliony mieszkań i 1 tys.km autostrad, tymczasem powstało ich zaledwie 113 km, a inwestycje rozpoczęli jeszcze poprzednicy J.Kaczyńskiego.
Komorowski dopytywany o stanowisko PO ws. polskich misji w Iraku i Afganistanie powiedział, że zarówno Aleksander Kwaśniewski jak i Lech Kaczyński "nadgorliwie" przyjęli w imieniu Polski zobowiązania, które teraz trzeba wypełnić, ale nie należy ich przedłużać ponad nasze możliwości. Opowiedział się za nieprzedłużaniem polskiej misji w Iraku i za zmianą charakteru misji w Afganistanie na bardziej cywilny. "Talibowie są w Afganistanie tam, gdzie kończą się drogi" - mówił.
Chlebowski zapowiedział, że jeśli PO wygra wybory, wprowadzi 15 proc. podatek PIT z ulgą prorodzinną, 15 proc. podatek CIT i zredukowany VAT na żywność i leki. Składka zdrowotna, mówił, powinna zostać utrzymana na poziomie 9 proc. - PO sprzeciwia się jej podnoszeniu, oraz wprowadzaniu dodatkowych opłat np. pielęgnacyjnych. Opowiedział się za wprowadzeniem dodatkowych ubezpieczeń, sieci szpitali i koszyka świadczeń gwarantowanych.
Liderzy PO podkreślali, że rząd nie podjął inicjatyw, które w jej ocenie mogłyby doprowadzić do powrotu do kraju emigrantów zarobkowych: abolicji podatkowej dla pracujących zagranicą oraz systemu ulg i zachęt dla inwestowania w Polsce pieniędzy zarobionych na emigracji.
Tusk dopytywany przez przedstawicieli mediów polonijnych sprzeciwił się zmianie konstytucji, tak, aby Polonia wybierała swojego posła i senatora. "Nie jesteście diasporą - mówił - powinniście mieć wpływ na wybór nie tylko dwóch parlamentarzystów". Szef PO zapowiedział natomiast, że będzie dążył do zwiększenia liczby punktów konsularnych i umożliwienia głosowania pocztowego i przez internet.ab, ss, pap