Urodzona w NRD córka irańskiego imigranta zabrała się za odbudowę narodowego bolszewizmu w Niemczech. Ta symbioza nacjonalizmu i komunizmu przepadła na wczesnym etapie rozwoju nazizmu w Niemczech, pokazując jednak, jak mocno przyciągają się polityczne skrajności.
Sahra Wagenknecht, najbardziej charyzmatyczna postać niemieckiej lewicy, ma wszelkie szanse na reaktywację tego nurtu w nowej, uwspółcześnionej, i oczywiście mocno ugłaskanej wersji. Okazuje się, że to, co głosi, podoba się zarówno zwolennikom lewicy, z której się wywodzi, jak i wyborcom skrajnie prawicowej partii AfD, obecnie drugiej siły politycznej w Niemczech.
Dla głównych partii, socjalistów z SPD i chadeków z CDU/CSU takie połączenie programów antysystemowej lewicy i prawicy to poważne wyzwanie. Wynosi ono Sahrę Wagenknecht na wyżyny rankingów w Niemczech. Jest już najpopularniejszą obecnie kobietą w tamtejszej polityce, przewyższając jednocześnie w sondażach zarówno socjalistycznego kanclerza Olafa Scholza, jak i lidera chadeckiej opozycji, Friedricha Merza. O to akurat nie jest trudno, biorąc pod uwagę chwiejną politykę rządu Scholza i frycowe, jakie chadecy, ale i socjaliści, płacą za lata błędów, popełnianych przez kolejne gabinety Angelę Merkel.
Sahra Wagenknecht nie poprzestaje jednak na krytykowaniu konkurencji.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.