W czwartek, 2 listopada Ryszard Petru wziął udział w programie „Polityczne Graffiti” na antenie Polsat News. Poseł Trzeciej Drogi wypowiedział się na temat swoich ambicji związanych z funkcją w rządzie i zdradził, które z opozycyjnych postulatów będą priorytetowe. Wskazał również prawdopodobny termin ogłoszenia umowy koalicyjnej.
Umowa koalicyjna. „Najlepszy byłby czwartek”
Polityk zapewnił, że ostateczny program oraz skład Rady Ministrów zostanie przedstawiony przed pierwszym posiedzeniem Sejmu, zaplanowanym na poniedziałek, 13 listopada. – Poniedziałek jest relatywnie odległy, jest możliwe domknięcie wszystkich tematów, ale jak znam dynamikę procesów politycznych i negocjacyjnych, bardziej – na zasadzie dynamiki – obstawiałbym czwartek, piątek przyszłego tygodnia – przyznał.
Petru podkreślił, że najlepszym terminem na ogłoszenie umowy koalicyjnej byłby czwartek, 9 listopada. – Musi być sygnał, bardzo mocny, dla Polaków, że mamy dogadany skład rządu – wyjaśnił. – To jest też sygnał dla Andrzeja Dudy: słuchaj, nie ma żadnego Mateusza Morawieckiego, który niby tworzy rząd – zauważył.
Petru o ustaleniach opozycji
Były lider Nowoczesnej wyjaśnił, że skonstruowanie Rady Ministrów oraz wspólnego programu to znak, który powinien skłonić prezydenta do desygnowania na urząd premiera lidera Koalicji Obywatelskiej, Donalda Tuska. – Większość rzeczy jest ustalona – zapewnił.
Polityk podkreślił, że „Polacy oczekują skutecznego rządu i dużych, olbrzymich zmian”, w związku z czym ambicje przedstawicieli partii powinny zostać „odłożone na bok”. Przy okazji pytania o jego ewentualny udział w konstruowanej Radzie Ministrów zapewnił, że rozważane są różne warianty. – Interesuje mnie w ogóle gospodarka, ale gospodarkę można naprawiać w tej, czy innej formie – zarówno w rządzie, jak i w Sejmie – podsumował Petru.
Czytaj też:
Krzysztof Gawkowski o rozmowach koalicyjnych: Ja panu powiem, o co są sporyCzytaj też:
Przyspieszenie w sprawie nowego rządu? W czwartek i piątek kolejna runda rozmów