Straż Pożarna poinformowała, że w czasie poszukiwań Grzegorza Borysa doszło do wypadku. Do szpitala trafił strażak – płetwonurek, który brał udział w akcji. Mężczyzny nie udało się uratować.
— W czwartek prokuratura rejonowa w Gdyni wszczęła śledztwo dotyczące wypadku przy nurkowaniu, który miał miejsce podczas operacji ujęcia ukrywającego się Grzegorza Borysa. Sprawdzamy, jaka była przyczyna zgonu tego młodego człowieka, czy dopełniono wszystkie normy bezpieczeństwa — mówi Onetowi prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Nie żyje nurek. Mężczyzna szukał Grzegorza Borysa
Do tragicznego zdarzenia doszło w środę, około godz. 13. „W czasie działań prowadzonych na wniosek Policji przez Grupę Wodno-Nurkową «Gdańsk» w obrębie zbiornika wodnego w Gdyni w pobliżu ul. Lipowej i ul. Źródło Marii, w czasie nurkowania doszło do wypadku nurkowego” – informowała wówczas w mediach społecznościowych Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.
W poniedziałek służby miały znaleźć plecak podejrzanego. – Służby podjęły decyzję o przeszukaniu zbiornika wodnego również przy wykorzystaniu specjalistycznego sprzętu. Na tym terenie znajduje się więcej zbiorników, które zostaną przeszukane w następnej kolejności – powiedział nieoficjalnie Wirtualnej Polsce jeden z funkcjonariuszy Żandarmerii Wojskowej znający kulisy poszukiwań.
W czwartek w jednostki PSP i remizy OSP oddadzą hołd zmarłemu strażakowi. „W czwartek 2 listopada o godz. 18 we wszystkich jednostkach PSP i OSP, włączmy sygnały świetlno-dźwiękowe i oddajmy hołd śp. sekc. Bartoszowi Błyskala strażakowi – nurkowi SGRWN KM PSP Gdańsk, który zmarł w skutek wypadku podczas prowadzonych działań. Cześć Jego pamięci” – napisał w czwartek na platformie X (dawniej Twitter) komendant główny PSP.
Akcja poszukiwawcza Grzegorza Borysa. Gen. Polko zwraca uwagę na ważny szczegół
Trwa kolejna doba poszukiwań Grzegorza Borysa podejrzanego o zabójstwo swojego sześcioletniego syna. Policja wciąż skupia się na obszarze pomiędzy Karwinami a Chwarznem-Wiczlinem. W poniedziałek Interpol wydał czerwoną notę za poszukiwanym.
W rozmowie z „Wprost” gen. Roman Polko, były dowódca GROM, krytycznie ocenia akcję poszukiwawczą 44-letniego Grzegorza Borysa, podejrzanego o zamordowanie swojego 6-letniego syna. Generał uważa, że reakcja służb była spóźniona, co zmniejsza szanse na odnalezienie mężczyzny. Zwraca też uwagę na inny problem – jak funkcjonowała jednostka wojskowa, w której służył Borys.
Czytaj też:
Gen. Polko o Grzegorzu Borysie: Przyjrzałbym się bliżej jednostce, w której funkcjonował
Grzegorz Borys poszukiwany na całym świecie. Interpol wydał czerwoną notę
Wkrótce więcej informacji