Prezydent w poniedziałkowym orędziu zapowiedział, że w pierwszym kroku parlamentarnym obecny premier Mateusz Morawiecki dostanie szansę na zbudowanie większości parlamentarnej dla swojego rządu. Jeżeli mu się to nie uda, to w drugim kroku Sejm wybierze na to stanowisko Donalda Tuska – o czym prezydent nie omieszkać przypomnieć w swoim wystąpieniu.
Prezydent mógł oczywiście od razu postawić na lidera opozycji. Ale gdyby to zrobił, prawicowi wyborcy nigdy by mu tego nie darowali. Uważaliby, że Andrzej Duda wziął udział w zamachu na prawicowy rząd, bo to jednak PiS zdobyło 15 października najwięcej głosów i ma najwięcej mandatów w nowym Sejmie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.