Decyzją Sądu Apelacyjnego w Katowicach Włodzimierz Karpiński miał pozostać w areszcie do najmniej do 24 listopada. Orzeczenie w tej sprawie było prawomocne. Wszystko zmieniły wybory parlamentarne.
Mandat europosła dla Włodzimierza Karpińskiego
Ponieważ Krzysztof Hetman uzyskał mandat posła, przestanie być eurodeputowanym. Następna w kolejności do uzyskania mandatu do PE była Joanna Mucha, która także została posłanką oraz Riad Haidar, który zmarł kilka miesięcy temu. W takiej sytuacji mandat europosła przypadnie kolejnemu na liście – Włodzimierzowi Karpińskiemu. Nikt nie może mu zabronić przyjąć mandatu, ponieważ nie został prawomocnie skazany.
Polityk wyraził zgodę na zostanie eurodeputowanym i wysłał już do marszałek Sejmu pismo z oświadczeniem o objęciu mandatu. Oznacza to, że będzie mógł wyjść na wolność. Z ustaleń Polskiej Agencji Prasowej wynika, że niezależnie od doniesień o uzyskaniu mandatu przez polityka PO, prokuratura w najbliższych dniach złoży w sądzie wniosek o kolejne przedłużenie mu tymczasowego aresztowania. Taki wniosek ma trafić do sądu do najbliższego piątku 10 listopada.
Przedstawiciel Prokuratury Krajowej powiedział dziennikarzom, że wcześniej Sąd Rejonowy Katowice-Wschód nie uwzględnił zażaleń obrony o zwolnienie podejrzanego z aresztu, wskazując na wysokie prawdopodobieństwo sprawstwa podejrzanego, grożącą mu surową karę i obawę matactwa.
Zatrzymanie Włodzimierza Karpińskiego
Włodzimierz Karpiński został zatrzymany przez CBA 27 lutego. Służby informowały, że sprawa dotyczy „udziału w zorganizowanej grupie przestępczej podmiotów gospodarczych oraz urzędników szczebla ministerialnego zasiadających w rządzie w latach 2011-2015”.
Grupa ta miała wprowadzać do obrotu faktury VAT na fikcyjne usługi podmiotów gospodarczych zajmujących się wywozem i utylizacją nieczystości z terenu miasta stołecznego Warszawy. Fakturowanie fikcyjnych usług miało służyć uzyskaniu środków finansowych na łapówki dla byłych urzędników.
Polityk Platformy Obywatelskiej ostatecznie usłyszał zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w wysokości około 5 milionów złotych. Był minister skarbu nie przyznaje się do winy.
Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz stanie na czele rządu PiS-PSL? Ta rozmowa rozwiała wątpliwościCzytaj też:
To było przyczyną porażki PiS-u? Marcin Ociepa dla „Wprost”: Nie doceniliśmy efektu zmęczenia