Trwa inauguracyjne posiedzenie Sejmu X kadencji. Posłowie kolejno w uroczysty sposób ślubowali „rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności i interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej” – jak głosi tekst roty, który odczytał wcześniej marszałek senior Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Wybuczeli go. Matecki gorzko odpowiedział im na Twitterze
W pewnym momencie kolej padła na Łukasza Mejzę, byłego wiceministra sportu, który w październikowych wyborach ubiegał się o reelekcję z list Prawa i Sprawiedliwości. Jego kariera ministerialna nie trwała jednak długo, a z resortu odszedł w atmosferze skandalu. Wirtualna Polska opisała liczne niejasności wokół biznesów posła. Jak ustalił portal, jedna z firm Mejzy oferowała chorym oraz rodzicom ciężko chorych dzieci pomoc w organizacji kosztownej terapii „pluripotencjalnymi komórkami macierzystymi”, na której skuteczność nie ma dowodów.
Gdy polityk miał złożyć ślubowanie, część sali zaczęła buczeć. To samo spotkało Dariusza Mateckiego, posła Suwerennej Polski, kandydującego z list PiS. Na Twitterze stwierdził on później, że skoro „ludzie pokroju Donalda Tuska i Sławomira Nitrasa na niego wyją i krzyczą, to nie ma dla jego działań lepszej laurki”.
Kaczyński zasnął podczas przemówienia Morawieckiego
Jednak nie tylko podczas ślubowania dochodziło do kontrowersyjnych sytuacji. Jeszcze zanim zaczęły się obrady, a posłowie wstali, by odśpiewać „Mazurka Dąbrowskiego”, kamery pokazały puste miejsce tam, gdzie siedzieć powinien prezes PiS Jarosław Kaczyński. Spóźnił się on jednak, dlatego hymn narodowy odśpiewał na schodach prowadzących do ław.
Kolejna „wpadka” także dotyczyła prezesa PiS, a ujawnił ją poseł Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk. W trakcie przemówienia Mateusza Morawieckiego uciął on sobie drzemkę.
Czytaj też:
Roman Giertych rozwiał wątpliwości. Opublikował zdjęcie z SejmuCzytaj też:
Poznaliśmy nowy układ miejsc na sali plenarnej Sejmu. Kaczyński całkiem blisko Tuska