W zeszłym roku zwyciężyli Polacy pomagający ukraińskim uchodźcom. Dwa lata wcześniej ci, którzy zdecydowali się zaszczepić przeciwko COVID-19. Jeszcze wcześniej medycy i pierwszy front walki z pandemią. Dzisiaj o Covidzie już mało kto pamięta. Zainteresowanie Polaków wojną za naszą wschodnią granicą, choć przykro o tym mówić, niestety maleje. Dlatego i zwycięzca tegorocznego rankingu 50 najbardziej wpływowych Polaków w tym roku inny.
Rydzyk, Wojewódzki czy Tokarczuk
Ranking publikujemy od przeszło dekady. Kandydatów na wpływowych zgłasza co roku redakcja i to ona decyduje, kto z nich zajmie najwyższe miejsca. Przez lata wygranymi byli politycy. W zależności od tego, kto akurat sprawował władzę. W 2011 roku pierwsze miejsce zajmował Donald Tusk, za nim był Jarosław Kaczyński, a potem Kuba Wojewódzki i ojciec Tadeusz Rydzyk.
Cztery lata temu najbardziej wpływowy był Jarosław Kaczyński. Za nim Olga Tokarczuk, a trzecie miejsce przypadło Mateuszowi Morawieckiemu.
Były czasy, kiedy na podium zestawienia wskoczył kelner ze słynnej restauracji Sowa i Przyjaciele, bo to jego nagrania wstrząsnęły wtedy polską sceną polityczną.
Trudny czas na rankingi
To trudny czas na robienie jakichkolwiek rankingów wpływowych Polaków.
Z jednej strony, chciałoby się już wziąć pod uwagę wynik październikowych wyborów i na pierwszych miejscach poobsadzać kluczowych liderów wygranej opozycji. Ale na to jest za wcześnie. Donald Tusk jeszcze nie rządzi. Nie wiemy nawet, jaki skład będzie miał jego koalicyjny rząd.
Wreszcie, co najważniejsze, ranking 50 wpływowych Polaków bierze pod uwagę cały 2023 rok, a w nim politycznie dominował obóz Zjednoczonej Prawicy.
Kto więc tym razem znalazł się na szczycie listy 50 najbardziej wpływowych Polaków? Oto pierwszych dziesięć miejsc zestawienia.
10 najbardziej wpływowych Polaków
1. Głosujący Polacy
Ponad 74 proc., czyli niemal 22 mln Polek i Polaków, którzy zdecydowali się wypełnić swój obywatelski obowiązek i pójść do urn w tegorocznych wyborach parlamentarnych. Na rekordową frekwencję złożył się każdy głos, a wszystkie osoby, które postawiły krzyżyki na wyborczych kartach, stały się częścią wielkiego społecznego zrywu.
Nieoczekiwanie do rangi symbolu urosły długie kolejki, które do lokali wyborczych tworzyły osoby w różnym wieku, z inną sytuacją materialną, o kontrastujących poglądach politycznych.
Na słynnym już wrocławskim osiedlu Jagodno ostatni wyborca oddał głos nie w niedzielę, a przed godz. 3 w nocy w poniedziałek.
15 października liczył się konkretny cel. Bo niezależnie od tego, kto wygrał wybory, kto ostatecznie stworzy rząd i jak ułoży się polityczny scenariusz, jedno jest pewne: za sprawą głosujących Polaków zwyciężyła demokracja.
2. Jarosław Kaczyński
Od 22 lat lider Prawa i Sprawiedliwości. W swojej politycznej karierze wykreował pięciu premierów i trzech prezydentów (od Lecha Wałęsy począwszy). Jego partia rządziła w Polsce przez ostatnie 8 lat, ale 15 października 2023 roku zdobyła zbyt mało głosów, żeby utrzymać władzę. Wprowadziła jednak do Sejmu największą reprezentację. Dlatego Kaczyński pozostaje nadal jednym z najbardziej wpływowych polityków.
W nowym Sejmie stanie na czele potężnego klubu opozycyjnego, z życzliwym prezydentem za plecami, co pozwoli mu na prowadzenie skutecznej polityki wobec nowego rządu.
Niektórzy wysyłają Kaczyńskiego na emeryturę, ale większość uważa, że tylko jego osoba spaja obóz Zjednoczonej Prawicy i tylko on może po raz kolejny doprowadzić PiS do władzy.
Kaczyński kilkakrotnie zapowiadał odejście z polityki, ale zwykle chodziło tylko o sprawdzenie reakcji współpracowników, gdyż kilku ambitnych polityków prawicy od lat czeka w blokach startowych, by przejąć po nim schedę. Wygląda na to, że jeszcze będą musieli poczekać.
Czytaj też:
„Niedyskrecje parlamentarne”. Kto wyczyści TVP? Nieoczekiwany gość na przyjęciu u prezydenta
3. Mateusz Morawiecki
W ciągu ośmiu lat z prezesa banku przeistoczył się w jednego z najważniejszych polityków w Polsce. W 2015 roku został wicepremierem i ministrem rozwoju, a później rozwoju i finansów w rządzie Beaty Szydło. W grudniu 2017 roku ówczesna premier w szczycie popularności została zmuszona do dymisji. Jej miejsce zajął Mateusz Morawiecki, który sprawuje funkcję szefa rządu do dzisiaj. Prezydent już zapowiedział, że po złożeniu dymisji powierzy mu misję tworzenia nowego rządu. Nie ma większych szans, by ta misja zakończyła się sukcesem, ale Morawiecki się jej podjął, być może po to, by kupić trochę czasu dla swojej formacji przed oddaniem władzy.
To on jest typowany przez niektóre środowiska Zjednoczonej Prawicy na następcę Kaczyńskiego w PiS, a także na kandydata na prezydenta w 2025 roku.
4. Donald Tusk
„Gdybym nie wierzył w zwycięstwo, nie porzucałbym ciepłego miejsca” – powiedział Donald Tusk, gdy w lipcu 2021 r. po długiej przerwie, wrócił na fotel przewodniczącego PO. Ponad dwa lata później, chwilę po ogłoszeniu wyniku wyborów przyznał, że „nigdy w życiu nie był tak szczęśliwy”. Choć Koalicja Obywatelska znalazła się za Prawem i Sprawiedliwością, Tusk jako lider największej formacji opozycyjnej, zdolnej do zawiązania większościowej koalicji, ogłosił zwycięstwo nad Jarosławem Kaczyńskim. Jego obietnica została spełniona, tym samym domykając klamrą dotychczasową polityczną karierę.
Ten rok – dla byłego, a za chwilę obecnego premiera – był jednym z najintensywniejszych od początku aktywności społecznej. Zarówno 4 czerwca jak i 1 października to on poprowadził dwa marsze przez centrum Warszawy. To Donald Tusk wyznaczył kierunek oraz układ personalny przyszłego rządu, negocjując z Trzecią Drogą i Nową Lewicą. Największe wyzwanie być może dopiero przed nim.
Skala obietnic wyborczych, ze „100 konkretami”, odblokowaniem pieniędzy z KPO oraz wizją „posprzątania po PiS-ie żelazną miotłą“, może paraliżować. Zwłaszcza, że władzą przyjdzie się podzielić.
5. Andrzej Duda
Choć paradoksalnie prezydent Andrzej Duda nie może zaliczyć mijającego roku do przesadnie udanych, jego osobiste znaczenie – zwłaszcza w polityce krajowej – znacznie wzrosło. Stało się tak z dwóch powodów: po pierwsze, kryzysu na linii Kijów-Warszawa, który obnażył życzeniowe myślenie o przyszłych relacjach polsko-ukraińskich. Andrzej Duda, od początku rosyjskiej agresji występujący w roli ambasadora ocieplenia relacji między naszymi państwami oraz zwiększenia wsparcia militarnego Zachodu, w kluczowych sprawach (eksport zboża oraz Wołyń) został potraktowany przez Wołodymyra Zełenskiego więcej niż chłodno.
Kariera międzynarodowa, którą miał budować na zdobytym w ten sposób kapitale personalnym, wydaje się dzisiaj iluzoryczna. Niemniej, ze względu na faktyczną porażkę wyborczą Prawa i Sprawiedliwości dla prezydenta otworzyło się pole do walki o rząd dusz na prawicy.
Andrzej Duda, desygnując premiera Morawieckiego do niemożliwego zadania utworzenia nowego rządu, wyczyścił pole do potencjalnej aktywności partyjnej po prezydenturze. To on będzie dzisiaj „ostatnim hamulcowym” albo po prostu języczkiem u wagi środowisk centrowo-konserwatywnych, mogąc wetować radykalniejsze ustawy koalicji rządzącej.
W tym sensie, prezydent zyskał na znaczeniu, ponownie snując wizję utworzenia quasi-partii na wzór Koalicji Polskich Spraw.
Czytaj też:
„Dziwne” zagrania prezydenta? Zych dla „Wprost”: Sam jestem ciekaw, co się za tym kryje
6. Władysław Kosiniak-Kamysz
Jeden z liderów Trzeciej Drogi, koalicji, która osiągnęła bardzo dobry wynik z wyborach parlamentarnych i przyczyniła się do odsunięcia PiS od władzy. Zaryzykował swoją pozycję polityczną, budując koalicję wyborczą z Polską 2050 Szymona Hołowni, której w sondażach zdarzało się spadać pod próg wyborczy.
Kosiniak-Kamysz w przyszłym rządzie Donalda Tuska jest przymierzany do stanowiska wicepremiera i ministra obrony narodowej, co w obecnych, niespokojnych czasach da mu bardzo mocną pozycję.
7. Daniel Obajtek
Najbardziej wpływowy człowiek biznesu w Polsce. Prezes PKN Orlen. Firmy, która z rynkowego średniaka wyrosła na największy koncern w naszej części Europy. W opublikowanym parę dni temu rankingu Fortune 500, grupującym pół tysiąca największych firm z Europy, Orlen zajął 44. miejsce.
„Wysoka pozycja Orlenu wśród największych europejskich firm pokazuje nowe możliwości biznesowe, które zyskaliśmy dzięki połączeniu z Energą, Lotosem i PGNiG” – komentował prezes Obajtek.
Po serii fuzji i akwizycji, przychody Orlenu za zeszły rok przekroczyły 270 mld zł i były ponad dwa razy wyższe niż jeszcze rok wcześniej. Zyski wzrosły trzykrotnie.
Przychody całej grupy Orlen wynoszą dziś nieco ponad połowę dochodów budżetów państwa. Zarządzanie takimi pieniędzmi czyni Obajtka bardziej wpływowym od niejednego ministra w rządzie.
8. Adam Glapiński
Prezes Narodowego Banku Polskiego i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej. To on ma największy wpływ na kurs złotego, wysokość stóp procentowych czy wskaźnik inflacji. Glapińskiemu przyszło kierować bankiem centralnym w trudnych czasach. Najpierw pandemia, kiedy NBP zdecydował się obniżać stopy procentowe i skupować aktywa. A później wojna na Ukrainie, kiedy stopy trzeba było drastycznie podwyższać, a zysk banku kierować na modernizację armii.
Wbrew opiniom wielu krytyków, Glapińskiemu udało się szalejącą inflację okiełznać. Pozostanie szefem polskiego banku centralnego do 2028 roku.
Czytaj też:
UE postawi Polsce ultimatum? „To może nas mocno zaboleć”
9. Szymon Hołownia
Jeszcze kilka miesięcy temu nie było jasne, czy były dziennikarz oraz prowadzący programy rozrywkowe stanie się jednym z największych rozczarowań polskiej polityki, a może czarnym koniem wyścigu. Rozmowy koalicyjne między Polską2050 a Polskim Stronnictwem Ludowym wisiały na włosku, liderzy partii liczyli fundusze na kampanię, a nad Trzecią Drogą unosiło się widmo powtórzenia losu Lewicy z 2015 r. i nieprzekroczenia progu wyborczego. Ostatnia prosta przed 15 października okazała się jednak dla Szymona Hołowni pasmem sukcesów.
Samodzielność ruchu względem Koalicji Obywatelskiej popłaciła, świetny występ podczas debaty w TVP otworzył na nowy elektorat, a przelot złapany z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem pokazał, że można tworzyć formację, która zmierza do depolaryzacji polityki. Przed Hołownią misja marszałka Sejmu, a późnej, kto wie – być może powrót do ambicji prezydenckich.
10. Iga Świątek
Najlepsza polska tenisistka w historii. W 2023 roku wygrała sześć turniejów, w tym wielkoszlemowe French Open oraz niezwykle prestiżowy WTA Finals. Po krótkiej przerwie powróciła na szczyt rankingu WTA, wyprzedzając Arynę Sabalenkę. Raszynianka jest inspiracją sportową, ale i społeczną.
Głośno walczy o równouprawnienie kobiet w tenisie, udziela się na rzecz pomocy Ukrainie, a także dba o wzrost świadomości psychologicznej w świecie sportu i nie tylko.
Czytaj też:
Oto 50 najbardziej wpływowych Polaków. Pierwsze miejsce zaskakujeCzytaj też:
Ks. Stryczek dla „Wprost”: Miałem umrzeć. Żyję i będę walczyć o prawdę o Szlachetnej Paczce
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.