Białoruscy uczniowie dostali nowy podręcznik do historii. Łukaszenka oskarża w nim Polaków o ludobójstwo

Białoruscy uczniowie dostali nowy podręcznik do historii. Łukaszenka oskarża w nim Polaków o ludobójstwo

Kontrowersyjne podręczniki dla uczniów, zdjęcie ilustracyjne
Kontrowersyjne podręczniki dla uczniów, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PxHere, CC0, domena publiczna
Nowy podręcznik do historii, zamówiony przez Ministerstwo Edukacji i Prokuraturę Generalną Białorusi, zaprezentowany został w jednej ze szkół w Mińsku. Uczniowie będą uczyć się o Polakach, którzy mieli rzekomo dokonać „ludobójstwa” radzieckich żołnierzy.

Białoruscy uczniowie z klas 1-4, 5-9 i 10-11 otrzymają wkrótce nowe podręczniki do historii. Jak podaje Biełsat TV, będą opowiadać o „ludobójstwie narodu białoruskiego” dokonanego przez III Rzeszę w trakcie „Wielkiej Wojny Ojczyźnianej”. W pierwszym rozdziale zapoznają się z wydarzeniami z 1941 roku, gdy naziści zaatakowali Związek Radziecki. Będą czytać o „bohaterskiej postawie” Białorusinów w trakcie i po II wojnie światowej czy o okrutnych niemieckich obozach zagłady, w których Białorusini mieli ginąć razem z Rosjanami.

To jednak nie wszystko, bo uczniowie dowiedzą się również z podręcznika, że „polscy nacjonaliści” – mając tu na myśli przede wszystkim żołnierzy Armii Krajowej – odpowiadają za „ludobójstwo” na żołnierzach armii radzieckiej.

Pierwsza prezentacja podręcznika. Do szkoły zawitał wiceminister edukacji

14 listopada miała miejsce pierwsza prezentacja podręcznika – dla szkół średnich, a więc klas 10-11 (to etap nauki zakończony otrzymaniem Świadectwa Średniej Ogólnej Edukacji, który zajmuje białoruskim uczniom 2 lata). Przedstawiciele ministerstwa zorganizowali w tym celu spotkanie w szkole nr 137 w Mińsku, czym pochwaliła się w mediach służba prasowa Prokuratury Generalnej Białorusi.

Na wydarzenie zaproszono Alaksandra Kadłubaja – wiceministra edukacji, Wałera Tałkaczewa – szefa departamentu Prokuratury Generalnej, a także przedstawicieli wydawnictwa „Edukacja i Oświecenie” – informuje redakcja „Naszej Niwy”, białoruskiego tygodnika.

– Dziś możemy zobaczyć w liczbach, jak straszne były zbrodnie popełnione podczas wojny i jak liczby (zabitych – red.) zostały zniekształcone – na przykład w odniesieniu do obozu zagłady (Mały) Trościeniec. Zaczęliśmy od 206 tys. zabitych i torturowanych tam osób – a skończyliśmy na prawie 600 tys. eksterminowanych – przemawiał Kudłubaja, podaje Biełsat TV za Białoruską Agencją Telegraficzną. Dodał, że Prokuratura Generalna chce, by dzieci zapoznawały się z wynikami toczącego się śledztwa i pamiętały o tych historycznych wydarzeniach.

Cichanouska: Ludobójstwo narodu białoruskiego ma miejsce dziś

Wydanie podręcznika spotkało się z reakcją Swiatłany Cichanouskiej – liderki białoruskiej opozycji, skazanej zaocznie przez reżim na 15 lat pozbawienia wolności za „niekonstytucyjną próbę przejęcia władzy”. Podkreśliła, że „ludobójstwo narodu białoruskiego”, o którym traktuje podręcznik, „nie miało miejsca w latach czterdziestych XX wieku”, ale „dzieje się właśnie teraz” – cytuje Cichanouską „Nasza Niwa”. Kandydatka na urząd prezydencki w 2020 roku zauważyła, że rząd Łukaszenki obecnie przetrzymuje w aresztach tysiące więźniów politycznych, nie pozwala udzielać im pomocy, a także „skazał ich na powolną śmierć”.

„W szkołach i na uniwersytetach” zaś nauczyciele „zastępują edukację ideologią i łamią młodych ludzi za każdą próbę sprzeciwu wobec systemu”. Jest przekonana, że „reżim nie będzie przekazywał dzieciom prawdy” za pomocą podręczników, które „napisano pod dyktando propagandystów i służb bezpieczeństwa”. Nie dowiedzą się tam oni, że reżim Łukaszenki wielokrotnie na przestrzeni rządów przepisywał historię kraju, zakazał nauczać o „prawdziwych” bohaterach, a „najlepsze dzieła białoruskich autorów” umieścił w katalogu dzieł zakazanych – podkreśliła.

Cichanouska zauważa, że Białorusini na szczęście znają prawdziwą historię, a ich zadaniem jest dziś nie dopuścić, by dzieci uwierzyły w propagandę głoszoną przez ministerstwo edukacji i Prokuraturę Generalną Białorusi.

Czytaj też:
Migranci próbowali ominąć mur przy granicy z Białorusią. Zawrócili na widok patroli
Czytaj też:
Niepokojąca sytuacja na granicy. Funkcjonariusze SG opublikowali wymowne zdjęcie

Źródło: Biełsat TV, "Nasza Niwa"