Maciej Drzażdżewski, „Wprost”: Dr Misio postawił diagnozę, z której wynika, że Polska jest chorobą. Naprawdę tak myślisz?
Arkadiusz Jakubik: Nie, ja myślę o tym inaczej. Polska sama w sobie nie jest chorobą. Chodziło mi o to, że być „chorym na Polskę”, to znaczy po prostu kochać ten kraj. Wiem, że dziś, po 15 października, jesteśmy w innej, wolnej Polsce, ale płyta powstawała dużo wcześniej i wtedy mój nastrój społeczny i forma psychiczna były nieco inne.
Nigdy nie wstydziłem się głośno mówić, że kocham Polskę, że kocham swoją ojczyznę, że jestem Polakiem, patriotą. Nie obchodzi mnie to, że u niektórych moich znajomych słowo „patriota” budzi pejoratywne skojarzenia.
Nikt nigdy nie zabrał i nie zabierze mi prawa do używania tego słowa. Trawestując mistrza Wajdę: mówię po polsku, czuję po polsku, tutaj się urodziłem i tutaj umrę.
Ale zdajesz sobie sprawę, że są tacy, którzy twierdzą, że Arkadiusz Jakubik nie jest patriotą?
Każdy ma prawo do swojego zdania. Chciałbym tylko, by nikt mi nie mówił, co mam robić, jak mam żyć i w co mam wierzyć. Za albumem „Chory na Polskę” początkowo stała taka koncepcja, by się z Polską rozliczyć, pokłócić, powadzić i wywalić z siebie te wszystkie rzeczy, które mnie w niej denerwują, irytują, a jednocześnie opowiedzieć o tym, co w Polsce kocham. Dlatego płytę nieprzypadkowo zamyka kawałek „Miliard nowych Polsk”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.