Lokalne media donoszą, że na moście łączącym estońską Narwę z rosyjskim Iwangorodem sprowadzono tzw. zęby smoka – betonowe konstrukcje w kształcie piramidy, które wykorzystuje się w barierach przeciwczołgowych. Portal Postimees zamieścił zdjęcie, na którym widać ciężarówkę transportującą konstrukcje.
Dziennikarze zapytali estońską policję i wydział bezpieczeństwa o to, co dzieje się na granicy z Federacją Rosyjską. „Przygotowaliśmy te betonowe bloki na wypadek, gdyby rząd Estonii, wzorując się na naszych sąsiadach, zdecydował się na ograniczenie wjazdu do kraju z Federacji Rosyjskiej w celu powstrzymania fali nielegalnych migrantów. Ponadto, ponieważ od 1 lutego spodziewamy się zamknięcia przejścia granicznego w Iwangorodzie z powodu napraw, te betonowe bloki będą utrudniać ruch pojazdów na moście w okresie zamknięcia” – wyjaśniono.
Zęby smoka na granicy estońsko-rosyjskiej. To przygotowania do działań rządu
Sąsiedzi, o których mowa to m.in. Finlandia, która postanowiła od soboty zamknąć przejścia na wschodniej granicy. Decyzję tę ogłosił w czwartek premier Finalndii Petteri Orpo. To łącznie cztery punkty kontrolne sąsiadujące z obwodem leningradzkim i Republiką Karelii. Decyzję o zawieszeniu ich pracy w fińskim Ministerstwie Spraw Wewnętrznych tłumaczono wzrostem liczby osób ubiegających się o azyl bez odpowiednich dokumentów.
W poniedziałek i wtorek na granicę przybyło około 60 osób głównie z Iraku, Jemenu i Somalii. Fińska straż graniczna ocenia, że te liczby budzą niepokój, ale jednocześnie zapewnia, że sytuacja jest pod kontrolą. Strona fińska podejrzewa, że rosyjska straż graniczna celowo przepuszcza obywateli państw trzecich próbujących nielegalnie przedostać się do kraju, choć powinna ich zatrzymywać.
Także norweska minister sprawiedliwości Emilie Enger Mehl oświadczyła, że Oslo, jeśli zajdzie taka potrzeba, może zamknąć przejście graniczne Storskog. To jedyne przejście z Rosją.
Czytaj też:
Tajemnicze incydenty na Bałtyku. Fińska policja wskazuje podejrzanegoCzytaj też:
Polska drugim najmniej rasistowskim krajem w UE. Nasz sąsiad na drugim końcu rankingu