Generał Kleeberg zakazał grzebać tych, którzy popełniliby samobójstwo
Generał Franciszek Kleeberg nie miał szczęścia – ani w życiu, ani w historii. W życiu nie mógł mieć. Po pierwsze, nosił nie polskie, lecz jak utrzymywał, szwedzkie nazwisko po jakimś praprzodku, który w latach „potopu" spóźnił się na łódź powrotną przez Bałtyk. Został w Polsce i się w niej zakochał. Po drugie, był rudy, co w Polsce jest tradycyjnie niewłaściwe, chyba że jest się czołgiem. Po trzecie, i najważniejsze, był wybitnie uzdolnionym, a na dodatek wybitnie pracowitym człowiekiem.
Więcej możesz przeczytać w 40/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.