Wszystko wskazuje na to, że wtorkowe posiedzenie Sejmu będzie obfitować w gorące dyskusje i spory. Posłowie będą bowiem wybierać przewodniczących poszczególnych sejmowych komisji i jest bardzo prawdopodobnym, że PiS będzie z tych wyborów bardzo niezadowolone.
Nie parytet, a realna siła
Według sejmowego parytetu PiS mógłby liczyć na 12 przewodniczących w 28 komisjach. Jest jednak więcej niż pewne, że dostanie najwyżej 7 takich stanowisk. Jak tłumaczył w sejmie sekretarz generalny PO Marcin Kieriwński, ta sytuacja nie powinna nikogo dziwić. – Jest rzeczą naturalną, że rządząca koalicja będzie miała większość w prezydiach większości komisji – powiedział.
W jego ocenie parytet sejmowy musi być odzwierciedlać prawdziwy rozkład sił w Sejmie. – Parytet sejmowy musi odzwierciedlać siłę, realną siłę – podkreślił. – To dzisiejsza opozycja, cztery partie, ma większość w tym parlamencie i to opozycja będzie miała większość przewodniczących komisji. To jest naturalne – dodał.
Kierwiński zdradził również, że jego ugrupowanie wraz z partnerami koalicyjnymi podjęli już decyzje w sprawie prezydiów poszczególnych komisji. – Wszystko jest już zamknięte. Wszystko jest doprecyzowane, więc jutro będziemy gotowi, aby o godz. 12, bo taki jest harmonogram, wybrać komisje i wybrać prezydia tych komisji – zaznaczył.
In vitro i Trybunał Konstytucyjny
We wtorek można spodziewać się głosowania w sprawie obywatelskiego projektu ustawy o finansowaniu przez państwo leczenia niepłodności metodą in vitro. W tej sprawie w koalicji KO, TD i Lewicy panuje pełna zgoda. – Na agendę sejmową wjedzie projekt o szczęściu, czyli projekt dotyczący in vitro. Projekt in vitro jest o tym, żeby ludzie czuli się szczęśliwi – powiedział.
Możliwe, że w harmonogramie głosowań pojawią się również wyjęte z sejmowej zamrażarki projekty obywatelskie, dotyczące renty socjalnej i Karty Nauczyciela. Wątpliwe jest jednak szumnie zapowiadane głosowanie nad odwołaniem z Trybunału Konstytucyjnego sedziów-dublerów. Jak wyjaśnia Borys Budka, ten krok powinien zostać podjęty po uformowaniu się nowego rządu.
– Jestem zwolennikiem, żeby tego typu uchwały podejmować wtedy, kiedy ma się narzędzia, żeby przy takiej wyprowadzce móc w razie czego pomóc – powiedział.
Czytaj też:
Senat zmieni zdanie? Marek Pęk wciąż ma szanse na zostanie wicemarszałkiemCzytaj też:
Dworczyk dla „Wprost”: Sukcesja w PiS jest dziś tematem zastępczym