Ukraińcy ruszyli z własnym protestem. „Nie spodziewaliśmy się tego po Polakach”

Ukraińcy ruszyli z własnym protestem. „Nie spodziewaliśmy się tego po Polakach”

Protest na granicy
Protest na granicy Źródło: Newspix.pl / ABACA / Robert Nemeti / Anadolu
Od ponad dwóch tygodni polscy przewoźnicy protestują na granicy. Swój własny strajk uruchomili teraz także Ukraińcy.

Na przejściach w Korczowej, Hrebennem i Dorohusku od 6 listopada trwa protest polskich przewoźników. W efekcie utworzyły się tam gigantyczne korki. Przykładowo w Dorohusku korek ma 30 km, a na przejazd oczekuje 1200 ciężarówek. W Hrebennem zaś na odprawę trzeba czekać 150 godzin.

Polscy przewoźnicy domagają się, by przywrócono regulacje, obowiązujące ukraińskich przewoźników przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji. Wtedy mogli oni wjeżdżać do Polski jedynie na podstawie specjalnych zezwoleń komercyjnych. Gdy jednak wybuchł konflikt, wszelkie regulacje zostały zniesione.

„Wspieramy Ukrainę, ale musimy także wspierać nasze własne rodziny”

W rozmowie z BBC Paweł Ozygała – przewodniczący komitetu strajkowego – stwierdził, że  „nie przemyślała”, że przez tę decyzję „Ukraina przejmie Polski rynek”. – Wspieramy Ukrainę, ale musimy także wspierać nasze własne rodziny. Dla naszych firm to teraz kwestia „być albo nie być” – podkreślił.

Jeden z kierowców w rozmowie z „Rzeczpospolitą” zastanawiał się, jak polscy kierowcy mają dziś konkurować z ukraińskimi firmami. – Musimy płacić kierowcy 2,5 tys. euro, a firmy ukraińskie płacą 700 euro – stwierdził.

Polacy zgadzają się, by ukraińscy przewoźnicy nie musieli mieć specjalnych zezwoleń na przewożenie towarów w przypadku, gdy chodzi o zaopatrzenie dla wojska czy pomoc humanitarną. Strajkujący chcą natomiast, by zawieszono licencje wydane ukraińskim firmom, powstałym zaraz po rozpoczęciu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, a następnie, by zostały one skontrolowane.

Ukraińcy też protestują. Chcą wrócić do domu

Teraz jednak strajkują nie tylko polscy kierowcy, ale także ukraińscy. Na swoich ciężarówkach wywiesili transparenty: „znieś blokadę – wyślij ukraińskich kierowców do domu”, a także: „prawdziwe braterstwo, bez dyskryminacji” – tego typu hasła pojawiły się w materiale wideo opublikowanym przez telewizję Lviv Suspline 21 listopada.

Jeden z rozmówców stacji powiedział, że kierowcy „są bardzo zdenerwowani”. – Im szybciej to się skończy, tym lepiej – zarówno dla Ukrainy, jak i Polaków – twierdzi mężczyzna. Zakończył, że „nikt nie spodziewał się tego po Polakach”.

Czytaj też:
Gen. Skrzypczak: Rosjanie nie marnują czasu. Nadchodzą trudne dni dla ukraińskich wojsk
Czytaj też:
Niecodziennie wydarzenie w Moskwie. Rosjanki sprzeciwiły się Putinowi

Źródło: BBC, „Rzeczpospolita” , Suspilne Lviv