Zatrzymanie miało miejsce w poniedziałek ok. godz. 19.20.
"O zatrzymaniu posłanki marszałek Sejmu został powiadomiony niezwłocznie - w ciągu kilku minut od zatrzymania" - zaznaczył Lisicki.
"Ze względu na potrzebę zapewnienia prawidłowego toku czynności procesowych (przeszukanie mieszkania zatrzymanej), marszałek Sejmu nie nakazał natychmiastowego zwolnienia posłanki, która została zwolniona po około 5 godzinach i 15 minutach od momentu zatrzymania" - zaznaczył rzecznik marszałka.
W spisie posłów mijającej kadencji są dwie posłanki, których nazwiska mogą odpowiadać podanym inicjałom - Beata Sawicka z klubu PO i Beata Szydło z klubu PiS, przy czym Beata Szydło wyjaśnia, że sprawa jej nie dotyczy. "To na pewno nie ja" - powiedziała Beata Szydło we wtorek rano. Do czasu nadania tej depeszy PAP nie udało się skontaktować z Beatą Sawicką.
W poniedziałek późnym wieczorem portal tvn24.pl podał, że burmistrz Helu Mirosław W. i posłanka na Sejm zostali zatrzymani na gorącym uczynku przez CBA pod zarzutem korupcji. Według informacji portalu, osoby te zostały zatrzymane podczas przyjmowania "ogromnej łapówki". Pieniądze miały być wynagrodzeniem za "ustawienie" przetargu o dużej wartości.
Zgodnie z konstytucją, posła chroni immunitet i parlamentarzysta "nie może być zatrzymany lub aresztowany bez zgody Sejmu z wyjątkiem ujęcia go na gorącym uczynku przestępstwa i jeżeli jego zatrzymanie jest niezbędne do zapewnienia prawidłowego toku postępowania". Konstytucja stanowi, że "o zatrzymaniu niezwłocznie powiadamia się marszałka Sejmu, który może nakazać natychmiastowe zwolnienie zatrzymanego".
pap, ss