Obecna większość parlamentarna chce powołać jednocześnie trzy komisje śledcze – ds. wyborów kopertowych w 2020 roku, do spraw inwigilacji opozycji Pegasusem oraz do spraw afery wizowej.
Portal Interia nieoficjalnie dowiedział się, że pewniakiem jest były minister nauki Przemysław Czarnek, który aktywnie brał udział w dyskusji na ten temat w sali plenarnej. PiS szuka kandydatów, którzy mieliby wejść w skład komisji – w pierwszej kolejności ds. wyborów kopertowych.
–Będziemy do każdej komisji, również do tej, przedkładać kandydatury czterech naszych członków. I w tej komisji musimy mieć czterech członków, jeśli ma być zgodna z prawem – mówił.
Kolejnych kandydatów PiS także będziesz szukać wśród prawników. Wśród nich ma być były szef Rządowego Centrum Legislacji Krzysztof Szczucki, profesor prawa oraz Paweł Jabłoński, były wiceminister spraw zagranicznych, także prawnik z wykształcenia.
Rzecznik PiS Rafał Bochenek powiedział, że partia będzie stawiać na kandydatów merytorycznych i z doświadczeniem, ale ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły.
Politycy PiS przed komisjami śledczymi. Jak daleko pójdę rozliczenia?
Krzysztof Łapiński w rozmowie z „Wprost” ocenił, że komisje będą wyrwaniem polityków ze strefy komfortu.
– Nie sądzę, żeby rozliczenia poszły za daleko, ale samo powołanie komisji śledczych może być dla PiS uciążliwe. Samo wezwanie przed komisję, zeznawanie pod przysięgą, publicznie. Nie jest to coś przyjemnego. Trzeba się do tego przygotować. Oznacza skorzystanie ze wsparcia adwokata. Komisje mogą być wyrywaniem polityków ze strefy komfortu – mówił.
Trzy projekty uchwał w sprawie powołania komisji śledczych – ds. wyborów kopertowych oraz dwóch pozostałych komisji: ds. Pegasusa i ds. afery wizowej trafiły do sejmowej komisji ustawodawczej. Sejm ma zająć się nimi w przyszłym tygodniu.
Czytaj też:
Komisje śledcze nie uwiną się w pół roku? Posłanka PiS ujawniła powodyCzytaj też:
Sasin jest gotów stanąć przed komisją śledczą. „Liczę, że będę miał możliwość to wyjaśnić”