W poniedziałek w Pałacu Prezydenckim zaprzysiężony został rząd Mateusza Morawieckiego. Do gabinetu, który wobec braku większości parlamentarnej przetrwa najpewniej maksymalnie dwa tygodnie, weszło sporo nowych twarzy.
Jedną z najbardziej komentowanych była nominacja aktorki Dominiki Chorosińskiej na stanowisko ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
Chorosińska chciała usiąść obok premiera
We wtorek w Sejmie nowa minister kultury chciała zająć miejsce obok premiera Mateusza Morawieckiego. Na nagraniu z Sali plenarnej widać, że na chwilę zajęła miejsce obok i przywitała się z premierem. Szybko jednak okazało się, że musiała zmienić miejsce i przesiąść się do kolejnego rządu. Na miejscu usiedli inni ministrowie. Sytuację uchwyciła m.in. kamera TVN24.
Internauci byli podzieleni w ocenie tego, czy to wpadka nowej minister czy raczej przejaw braku szacunku premiera Mateusza Morawieckiego do niej. „Chciała być »ważna« I jeszcze fotka z jej premierem do albumu rodzinnego” – pisała jedna z użytkowniczek X.
„Oni nigdy nikogo nie szanowali, tym bardziej kobiet. Na szczęście Polki (przynajmniej większość) wie to doskonale” – napisał jeden z komentujących.
Przy okazji powołania nowej minister kultury internauci wypominali jej braki w wiedzy o polityce – m.in. na temat minimalnego wieku do kandydowania na urząd Prezydenta. Inni przypomnieli kontrowersje z życia prywatnego – fakt, że twarz kampanii „Wierność jest sexy” i mężatka miała romans z innym mężczyzną i zaszła z nim w ciążę. Mąż, Michał Chorosiński wybaczył jej zdradę. Co więcej, on także ją zdradził. Jednak teraz są zgodnym małżeństwem.
Rzecznik PiS Rafał Bochenek, odnosząc się do kompetencji Chorosińskiej, bronił wyboru nowej minister. Przekonywał, że „jest doświadczoną posłanką i ciężko pracowała przez całą kadencję”. Podsumował, że „dobrze zna artystów, bo wywodzi się ze świata kultury”.
Czytaj też:
Dominika Chorosińska została ministrem. Mąż aktorki ujawnia kulisy nominacjiCzytaj też:
Maciej Stuhr studiował z Dominiką Chorosińską. Tak zareagował na jej powołanie do rządu